Popieram kolegę Koeniga.
Najważniejsze żeby sprzęt leżał w ręku i był w miarę trwały.
Dla mnie ideałem była do domowego dłubania wkrętarka Ryobi 12v 35Nm kupiona za 350 zł w lerła. U mnie do drewna była rewelacyjna, ale dałem ojcu i załatwił ją tak, że futerko spada czasami z mocowania. Nie jest uszkodzona, bo nadal działa bez zarzutu, ale to irytuje. Teraz mam zielonego Boscha 18v (Ryobi zostawiłem ojcu, niech już ją zarżnie doszczętnie) i jest daleko mniej poręczna. Zamierzam przerzucenie się na sprzęt droższy, ale ze względu na poręczność, zapewne będzie to linia 12v - albo makita, albo niebieski bosch, albo milwaukee.
Z jednym ALE - kombinuję tak, bo w planach mam zakup działki i dłubanie na miejscu, więc część narzędzi chcę mieć poręcznych, bez kabla. Do dłubania w domu myślę, że zostałbym przy poręcznej wkrętarce 12v i zakrętarce, o ile miałbym skręcać jakieś altany, tarasy. W domowo/meblowej dłubaninie, jak nawiercisz, to 35Nm do wszystkiego mi starcza.
Ewentualnie jak poręczne jest dla Ciebie 18V, to za 8 stówek już można wyrwać dewalta z momentem gruuubo powyżej 60Nm i o ile nie uprawiasz ciesielki, załatwi to temat.