Nie kupuj makity, bo to zły wybór, już innej nie będziesz chciał, a przecież w życiu trzeba wszystkiego spróbować. To cię ograniczy. Nie spróbujesz verto, grafita, blekendekera maderfakera, tylko wciąż będziesz miał tą samą makitę. Niestety też ten błąd popełniłem, ale dobrze że wcześniej kupiłem jeszcze blekendekera, to był strzał w dziesiątkę. On nauczył mnie cierpliwości i czujności, a kiwanie się korpusu na lagach także bystrości umysłu. Makita jest dla cieniasów, prawdziwy twardziel ma frezarkę brutalną i podłą, najlepiej na korbę. Albo na żagiel. Nie może być łatwo.