Pakujac sie w taki sprzet trzeba myslec nie tylko portfelem ale i glowa.
Kolki domino sa odporne na wylamania. Jesli zrobicie na pasowanie ciasne i skleicie to zapewniam ze zadna sruba wam nie potrzebna.
Tego nie zrobicie w lamelkach
Wiem bo sprawdzalem.
Ktos tam pisal ze nabyl lamelownice za okolo 2 klocki... niby taniej jednak za nieduzo jest 500 ktora jest naprawde uniwersalna.
Niewatpliwym minusem sa drogie kolki. Jednak zaloze sie ze czesc osob z forum jedzie na najtanszych najbardziej gownianych lamelkach ktore nierzadko 1 na 5 rozpadaja sie w lapie. Wiem bo i takie nie raz kupowalem, nie z braku hajsu ale nic innego lokalni sprzedawcy nie mieli.
A ich odpowiedz ze to gowno szla mniej wiecej tak... a po co Panu do wiora lepsza? Po za tym wszyscy biora i nikt nie narzeka.
No niby tak bo kupi 1000 sztuk Mek i uzyje powiedzmy z tego nawet 700 to i tak taniej wyjdzie niz 500 kolkow domino.
Ja akurat wiora staram sie nie tykac i oby tak pozostalo jak najdluzej. Jakos wole drewno chociaz w ch*j z nim roboty.
Zeby nie bylo... mam domino xl, mam lamelownice, mam ddf40 i kilka innych zabawek. DDF40 kupilem tylko i wylacznie zeby sie pobawic w sys32 ale i czasem cos porobie. Natomiast dominem napi***zielam partiami.
Nie interesuje mnie czy klient chce czy nie! Ma byc tak zrobione zeby juz nigdy to nie jeblo. Domino xl mam tez dlatego ze jak mam duze gabaryty to wjade na miejsce docelowe w czesciach i na miejscu w kilka minut skladam na mechanicznych.
Wiem ze niektorzy napisza ze na ch*j bo przeciez i tak sie dobrze trzyma na lamelkach...
No tak! Jak zrobie 2 rzedy lamelek na 18 na przemian to dobrze sie trzyma. Tak samo na drewnie jak zrobie na 2 rzedy.
Jednak jestem leniwy i wole np. na 0,6mb zrobi 4 kolki domino niz napi***alac 8 lamelek.
A czy idzie szybciej... no pewnie ze szybciej bo macie tarcze i to dosc cienka w porownaniu z domino. Po za tym zaglebiacie sie w material na kilka mm a nie kilka cm nieraz jak robie.
Na start lamelownica jest tania i dobra. Ale jesli ktos chce juz kuc dukaty to jakos tego nie widze.
Cos jak z Brzezinskim i jego atutem. Niby mozna w wiorze tym nadupcac ale nikomu sie po prostu nie chce. Na masowke kupi sobie wielowrzeciona a na hobby kolkarke triton i tez nia to samo urobi ale latwiej, szybciej i dokladniej.
Wiec sami widzicie ze to nie kwestia tylko kaszanki ale takze potrzeb.
Nie wyobrazam sobie ile musialbym sie pi***olic zeby skleic 2 kantowki np 10x10 cm na lamelkach gdzie daje np. 2 rzedy domino.
Zeby dac realny przyklad. Klient mi podrzucil debowe kantowki 8x16 na miecze pod dach... nie pytam i mam w du**e. Jednak nie wyobrazam sobie zrobienie tego na lamelkach z prostego wzgledu... wytrzymalosc. Zginanie, skrecanie, wylamywanie - dach pracuje.
A tak domino albo kolkarka i zapi***alam. A niestety jakby nie bylo wytrzymalosc 2 lamelek M to jeden kolek 8mm, jeden kolek domino to 3 zwykle kolki przynajmniej. Prosty przelicznik.
Jak macie zrobic takie powiedzmy laczenie 1mb na 2 kantowkach to 4 rzedy lamelek, 2 rzedy gesto kolkow albo jeden rzad domino.
I nie czarujmy sie ze dominem bedzie w ch*j szybciej i spasowane na ciasno juz na sucho maja lepsze polaczenie niz klejone lamelki
Wiec czy domino jest takie ku**a zle i drogie? Mnie sie tam zwrocilo za 3 gowniane roboty.
Chyba ze ktos za blat z buka albo debu powiedzmy taki 140x70x5cm wezmie koszt materialu
wtedy moze byc problem.
Oczywiscie nie przecze ze domino czy kolkarka to wybawienie. Kleje co jakis czas na 8mm klejonke na plecy mebelka i tam uzywam wlasnie lamelownicy. A obecnie i takze kolkarki z frezami 4mm.
Lamelownica jest o niebo szybciej w takim przypadku i bezpieczniej. Nie ma co ukrywac.
I tutaj jest wlasnie dochodzimy do punktu w ktorym trza dobrac sprzet do materialu i roboty.
Sam wiem ze lamelownica nie wszystko zrobie, podobnie jak domino czy kolkarka. To jest wlasnie punkt zaczepienia.
Co do samego wiora na grubosci 18mm uwazam ze jednak domino bedzie solidniej siedziec. I tam gdzie na lamelkach pasuje skrecic to domino wystarczy zakolkowac na ciasno, kapnac klejem i nie ma ch*ja we wsi zeby cos puscilo.
To takie moje odczucie i moje testy. Ale jak pisze... do kazdej roboty dobieram sobie sprzeta czy to bedzie ddf40 od mafella czy domino xl czy invis czy inne rozwiazanie.
A Fyme niech potestuje jednak tego domina bo widze ma, fach w lapie ale nie jest przekonany. Ja tam nawet o atucie chcialem zmienic zdanie na lepsze ... no ale ku**a ... u mnie sie nie sprawdzil... co tez nie oznacza ze MOZE komus spasi i bedzie tym robil.
Do kazdej roboty winno wg. mnie sie dopasowac narzedzia i polaczenia ktore nad wyrost spasuja i nikt za rok nie powie ze mozna bylo lepiej zrobic.
A wierzcie lub nie u klientow spotykam sie z wiorem i klienci nawet placza ze im sie mimosrody popuszczaja i ch*j z murzynami. Bo o ile mimosroda gdzies dojdzie w srodku to w zabudowie gdzies poukrywane od spodu. Na to pi***olniety blat laczacy kilka korpusow i ch*ja banana mozna zrobic. A rozkrecania pol dnia.
Tak ze jestem swiecie przekonany do zasadnosci wyboru sprzetu a czy to bedzie lamelownica, domina, kolkara czy gwozdzie i drut wiazalkowy to jest indywidualna kwestia doboru.