Jestem posiadaczem domino i totalnym hobbystom, jeśli pojawią się dobrej klasy zamienniki ( Bosch, Makita, Dewalt) to będzie miało to sens, jeśli wezmą się za to firmy typu yato, parkside, erbauer to będzie np. tak jak z lamelownicami, niby się da pracować ale co to za praca. Dodatkowo domino jest mega bardziej skomplikowane mechanicznie niż lamelownica (system pasowania kołków, ruch wahadłowy) i każde zejście z jakością przy produkcji (czyli też kosztem produkcji) tego typu sprzętu, będzie afektowało na dokładność i funkcjonalność w bardzo dużym stopniu. Więc według mnie proporcja cenowa pomiędzy domino a jego porządnym zamiennikiem będzie taka jak pomiędzy zaglebiarka festoola a np. boscha czy Makita, wiec pewnie obstawiam ok 3k zł za cały set.