Stolik do frezarki za duży, bo przykładnica do frezarki jest ta sama, co do pilarki - czyli stajesz przy krótkim boku i musisz wyciągać ręce do środka stołu, żeby wyfrezować, Otwór z kolei nie przyjmuje zbyt dużych frezów.
Rozcinałem sosnę 26 mm, kawałki tak około 1 metra - przykładnica jest mocowana w jednym miejscu i w dodatku krótka - cięcie wychodziło ze sporym łukiem, w dodatku nie da się ciąć, jeżeli nie podeprzesz stołu (bo nóżki stabilizują go w osi lewo - prawo, tył - przód już chodzi jak chce). W dodatku ukręciłem śrubę w pokrętle do przykładnicy już pierwszego dnia.
Co do obróbki - teoretycznie możesz użyć go jako stołu do szlifowania czy strugania, w praktyce zaczyna się telepać i tańczyć zanim zaczniesz pracować na dobre. Imadło, które jest na boku stołu może i trzyma dobrze, ale jedyne co można robić z materiałem w szczęce, to wiercić w rancie - tylko wtedy stół utrzymuje stabilną pozycję.
Nie chcę, żebyś potraktował to jako czepianie się - ja bardzo lubię wolfcrata i mam sporo narzędzi od nich, ale ten stół to pomyłka. Może jak zrobią wersję, gdzie możesz dociążyć podstawę jakimiś bloczkami betonowymi albo odważnikami, to zacznie jakoś funkcjonować, ale na razie to strata pieniędzy. Minęły już dwa lata, a ja ciągle myślę, ile pieniędzy wyrzuciłem w błoto...