u mnie w klasie niestety orłów brak
Ja, "nielot" z "Kornikowego Przedszkola", dziękuję za odzwew.

Przeczytałem wszystkie odpowiedzi i kilka innych wątków jeszcze. Zobaczyłem kilka filmików na YT i nasuwa mi się jeszcze kilka pytań.
Część z Was wysuwa argumenty do kupna zagłębiarki jako inwestycja w „przyszłość”. Pozostali piszą, że do moich potrzeb wystarczy pilarka (ewentualnie do kompletu szyna).
I teraz moje pytanie / pytania:
1. Czy inwestować w zagłebiarkę Makita (lub w inna w podobnej klasie), czy dla amatora wystarczająca jest zagłebiarka Graphite, Scheppach, itp. Jeśli iść w opcje budżetową, to co ma sens (firma, model).
2. Gdzieś w odmętach YT, w którymś z filmików, padło stwierdzenie, że zagłębiarka (tam sieciowa Makita SP6000J) może zastąpić pilarkę stołową, ukośnicę i pilarkę ręczną. No i pytanie: Na ile prawdziwe jest to stwierdzenie? Jeśli ta "zastępowalność" jest w takim wykonaniu jak na filmie przytoczonym przez
@szmar, to z pełną odpowiedzialności piszę , że takie rozwiązania nie są dla mnie (nie jestem aż takim pasjonatą - jeszcze;))
PS
Dalej jestem skłonny ku zestawowi z tytułu, bo dla moich aktualnych potrzeb wystarczy, ale chce mieć pewność, że nie pożałuje jak Autor wątku.
Chciałbym się też odnieść do kwestii, dlaczego rozważam dalej zakup zagłebiarki. Bo z wyborem sprzętu, którym się nigdy NIE pracowało jest jak z oceną smaku lizaka, którego lizało się przez papierek. Niby napisali, że smak truskawkowy ale czy aby na pewno? I podobny dylemat mam z zagłębiarką. W teorii wiem (mniej więcej) co i jak, ale praktyki brak.