Z mojej perspektywy największym problemem Metabo KGS 254 M jest niedokładność odzwierciedlenia kątów: podziałka Vs. rzeczywistość. Tam gdzie zależało mi na dokładności musiałem kalibrować "na piechotę". Za każdym razem gdy brałem ją na realizację, proces kalibracji musiałem powtarzać. Wymagało to czasu, a jak wiadomo czas to pieniądz. Dodatkowo niezbędna była korekta płotu (bo nie był w linii prostej) oraz poprawka na różnicę wysokości między blatem a rozsuwanymi podporami, co przy długich elementach ciętych stanowiło sporą niedogodność. Ciągłe awarie włącznika światła i lasera, oryginalne tarcze tracące węgliki spiekane (w dwóch egzemplarzach szczerbole -1, -2 zęby) oraz brak soft startu to drobiazgi, ale jednak irytujące. Większość z tych wad można usunąć samemu niewielkim kosztem i nakładem sił, ale te ciągłe regulacje po przeniesieniu sprzętu z miejsca na miejsce mnie irytowały. Dla hobbysty wykorzystującego sprzęt stacjonarnie, mającego czas i cierpliwość to dobry wybór.
Żeby nie był tak czarno, to napiszę też kilka słów o jej dobrych stronach: nie mogę narzekać na brak mocy, jest lekka, ma podświetlane miejsce pracy i jest tania w serwisie. Tarcza tnie prosto!