Pisz, chętnie przeczytam.
pisz pisz bo nie dostaniesz
No i mnie sprowokowaliście
"Krótka prawie rozprawka na temat wyższości mania nad niemaniem wkrętarki akumulatorowej Makita, tudzież wkrętarki akumulatorowej w ogóle."
„To be, or not to be - that is the question” – czyli tłumacząc dosłownie
na język polski – „Mieć, albo nie mieć – o to jest pytanie..”
To proste pytanie, które około 417 lat temu Szekspir włożył w usta Hamleta, wciąż pozostaje nieśmiertelne. Zadajemy je sobie wciąż od nowa, prawie co dnia. Okazji do jego zadawania mamy co nie miara. Konsumpcyjny świat nas do tego skłania, a nawet zmusza. Czyż nie o wiele szlachetniej by było jednak zapytać „Być, albo nie być”? No ale jest jak jest. Szekspir wielkim poetą był i wiedział co pisze. Zresztą czy te dwa, niby tak różne pod względem filozofii życiowej, pytania można z całą pewnością rozdzielić? Czyż jednak te pytania nie są ze sobą nierozerwalnie związane? No bo czyż można "być" nie mając, albo "mieć" nie będąc? Jak widać więc, szlachetność szlachetnością, a proza życia prozą życia pozostaje. Z drugiej strony, skoro udowodniliśmy tożsamość posiadania z istnieniem, to może jednak pytanie „Mieć, albo nie mieć…” nie jest wcale takie prozaiczne, a właśnie wzniosłe jest?
Mając więc na uwadze wzniosłość tego prozaicznego na pozór pytania, możemy śmiało je zadać, nie obawiając się podejrzenia o przyziemny materializm. Wróćmy więc do niego śmiało, patrząc z perspektywy szarego człowieka i przenieśmy się na grunt dobrze nam znany.
„Mieć, albo nie mieć”… wkrętarki?
Czy można istnieć, albo inaczej mówiąc, żyć bez wkrętarki? Można. Bez powietrza też można, tylko raczej krótko. Za nim jednak tą myśl rozwinę, muszę zadać sobie jeszcze jedno pytanie. Czy ja mam prawo się na ten temat wypowiadać? Aby takie prawo nabyć niezbędna jest wiedza lub przynajmniej życiowe doświadczenie. Ja takie prawo sobie uzurpuję, może nie na podstawie wiedzy, ale na podstawie życiowego doświadczenia właśne. Z racji swego sędziwego wieku przeżyłem już różne stany umysłu związane z maniem lub niemaniem wkrętarki. Zacznijmy od początku…
(Tutaj pozwolę sobie na mały wtręt, który zasadniczo rozprawką nie jest)
Czasy dawne, słusznie minione (stan błogiej niewiedzy), w których wkrętaki nie istniały, a przynajmniej ja o nich nie wiedziałem – Śrubokręt płaski… Jakież to wspaniałe, wielofunkcyjne narzędzie. Śrubkę można wkręcić i wykręcić. Puszkę farby można otworzyć, piwo można otworzyć. Zastosowań co nie miara.
Śrubokręt krzyżakowy – śrubkę można wkręcić i wykręcić… piwo czy też puszkę farby już trudniej tym otworzyć…
Czasy znacznie późniejsze (stan wyparcia)– Wkrętarka? – a na ch*j mi to? Przecież śrubokręt mam i wystarczy. W życiu tego nie kupię (Fajne te wkrętarki są…, ale tyle kasy… No nie stać mnie…)
Czasy jeszcze późniejsze (stan zachwytu) – market budowlany – patrz jakie tanie wkrętaki, w promocji są! Super sprawa. Jak to łatwo śrubkę wkręcić (piwo trochę strach tym otworzyć). O rozładowało się… ale po 6 godzinach ładowania znów zachwyt. Jakoś teraz krócej ten akumulator trzyma… Coś się naładować nie chce… Śrubokręt ma jednak przewagę.
Czasy pośrednie - brak wkrętarki (stan pogodzenia się z losem) – jak tu żyć?
Czasy jeszcze bardziej późniejsze (stan pogodzenia się z rzeczywistością)– cóż trzeba jednak tą wkrętarkę jakąś lepszą kupić – Cena/jakość? Pragmatyzm finansowy zwycięża. Działa, może nie jest idealnie, ale dwa akumulatory są, dwa biegi choć piwo dalej strach tym otwierać..
No i czas troszkę wcześniejszy niż teraźniejszy (stan szoku emocjonalnego) – Kużwa tyle lat działała i się rozsypała…
Czas teraźniejszy (stan rozterki duchowej) – Wyprawa po bułki i jogurt do sklepu z narzędziami. Wkrętarka sieciowa??? Za stówkę??? Kupić, nie kupić – o to jest pytanie. Kupić!
Fajne, nie trzeba ładować… Fajne… Fajne, tylko ten kabel troszkę się plącze… Fajne, gdyby nie ten kabel… Da się żyć, ale…
To tyle wtrętu.
Wracajmy więc do pytania zasadniczego i trochę je rozwińmy. Co wkrętaka
akumulatorowa może wnieść w moje życie? Czy jakoś je zmieni? Czy podstawowa komórka społeczna czyli moja rodzina zyska na maniu wkrętarki
akumulatorowej?
Tak!!!Przestanę się wku**iać!!!
Dziękuję za uwagę.