No dobra, poematów pisał nie będę bo nie mam weny i trudno byłoby mi pokonać w tym temacie zdolniejszych
Nadal jednak jestem chętny.
Kiedyś oglądając jednego z amerykańskich jutuberów stwierdziłem, że mógłbym swój warsztat nazwać "crappy workshop with crappy tools"
Narzędzia mam całkiem zwyczajne, żadne z nich nie charakteryzuje się dokładnością w mikrometrach. Szczerze mówiąc to bliżej im do centymetrów niż milimetrów. Nie pracuję nimi zarobkowo, nie wykonuję jakichś super zaawansowanych realizacji. Ostatnio kupiłem kilka narzędzi, ale się nawet nimi nie chwalę w temacie "Nasze nowe zabawki" bo jak patrzę na to co Wy kupujecie, to trochę obciach się pokazywać... Można powiedzieć, że sprzęt w rodzaju Makity teoretycznie do nich zupełnie nie pasuje.
A może jednak pasuje?
Może dzięki niemu wreszcie złapię bakcyla na sprzęt z wyższej półki? Banki co chwilę mi proponują jakieś super kredyty
Byle żona się nie dowiedziała, ona zupełnie tej mojej pasji nie rozumie, choć też uczciwie muszę przyznać, że nie ingeruje i nie krytykuje. Za to lubi używać, gdy coś zmajstruję