Titebond III zielony, bo jakiś tak atest ma i w głowie mam spokój, że komuś nie zrobię krzywdy.
no jakiś tam atest, z tym że amerykański atest który spełnia wymogi na rynek za oceanem, europejskie normy są ciut inne i tu nasuwa się pytanie, skoro nie ma atestów europejskich czy nadal jest taki super do desek do krojenia ? A czy jak oni jedzą z tego i żyją to my też przeżyjemy ?
Przecież nikt z nas tego kleju nie zjada, mamy blaty drewniane w kuchni, stolnice, drewniane łyżki i chochle, używamy ich od stuleci gdzie nikt nie słyszał o atestach, myślicie że firmy wykonujące stolnice czy blaty drewniane używają tylko Titebondów ?
a co z plastikowymi deskami ? plastik też jest szkodliwy, trujący, rakotwórczy itp.
Przez użycie kleju poliwinylowego wasza deska nie będzie świecić w ciemności, potrawy przygotowane na nich będą tak samo bezpieczne i smaczne
Ale jednak życie bywa przekorne, i chodź wiadomo że inny klej sprawi sie tak samo, to o ile deske robimy dla siebie to nie ma z tym problemu, ale jeśli robimy dla kogoś, tym bardziej na sprzedaż gdzie ktoś płaci za to, znajdzie się jedna osoba na ileś, nadgorliwa i się zapyta o atesty. Bo ona płaci i chce mieć święty spokój że jej potrawy będą bezpieczne.
Mnie ciekawi jedna rzecz, czemu garnki, patelnie, naczynia, sztuce, roboty kuchenne nie mają atestów żywnościowych ? czy któryś z Was kupując garnek lub patelnie w sklepie sprawdza czy na opakowaniu jest napisany konkretny atest do kontaktu z żywnością ?
czy Rakoll ma jakiś atest może do kontaktu z żywnością (bo ciężko mi coś znaleźć w dokumentach producenta)
nigdzie takiej iinformacji nie znajdziesz, bo nie mają takich atestów, za zrobienie takich atestów płaci się cholernie duże pieniądze.
cenowo Titebond słabo wypada
przeliczając cenę kleju trzeba patrzeć nie tylko na cenę zakupu, ale przeliczyć co i jak. Rakolla kupujesz na wagę, czyli 0,5kg 1kg itd. Titebonda kupujesz na pojemności 473ml, 946ml 3,78l. nie zawsze litr to kilogram, klej to nie woda więc to nie będzie to samo. Litr titebonda to znacznie więcej niż kilogram rakolla.
Ja używam sporo kleju zarówno Rakolla jak Titebonda, w teorii różnica w cenie zakupu jest widoczna, ale w praktyce już nie.
Tittebond dłużej może stać, niegęstnieje nawet jeśli dłuższy czas zostanie w butelce troszke na dnie. Łatwiej się rozprowadza co skraca mi czas pracy a on też kosztuje, jest wydajniejszy i tą samą ilością kleju jestem w stanie więcej skleić. W tewn sposób różnica w cenie zakupu się niweluje.
Jest jeszcze jedna zaje**sta zaleta titebonda, nie licząc galonowego opakowania ma zaje**ste butelki. Dobrze go kupić choć raz dla samej butelki. Za dobrą samą butelkę do kleju, trzeba często zapłacić więcej niż tu za butelke razem z klejem.
Udało się komuś z Was zamknąć butelke rakolla tym cypkiem co jest przy butelce ?
morał z tego taki że warto choć raz kupić titebonda, a jak później klej będziecie stosować do desek to już wasza indywidualna sprawa
