Dziś trochę wolnego więc czas na zmontowanie stolika w całość, no prawie ...
Najpierw zaobliłem wszystkie krawędzie które zaoblone być miały
Następnie frezowanie pod zawiasy taśmowe. Po setkach wyliczeń i godzinach spędzonych na studiowaniu drogi zawiasu podczas składania zacząłem frezowanie - z zapasem by nie powtarzać obliczeń
A i postanowiłem pracować na blacie stolika bo krew mnie zalewa gdy pracuję na koziołkach
Zawias po złożeniu ma grubość 4 mm więc zagłębienie frezu to 2 mm.
Przyznaję że dziurkowany blat oraz ściski zaje**ście ułatwiają pracę. Ściski od spodu łapią również koziołki by całość nie przesuwała się.
Teraz przygotowanie zawiasów, nie wiem czy wspominałem wcześniej ale poprawiam fazki pod łby wkrętów bo są pozalewane farbą przez to łby wkrętów mocno sterczą ponad zawias.
Pasowanie zawiasów. Na początku myślałem że po prostu przykręcę zawias do jednej nogi a potem całość do drugiej.
Tak też zrobiłem i zonk. Nogi się nie schodzą, zostaje szczelina pomiędzy. Pamiętacie iż pisałem o wyliczeniach i drodze zawiasu? To zapomnijcie bo nijak się to ma do rzeczywistości
Potrzebny był zatem nowy plan więc wymyśliłem że zestawie obie nogi ze sobą i dopiero wtedy przykręcę zawias. A że na podłodze wolałem tego nie robić to zrobiłem to tak:
Przyznaję że wygląda dość karkołomnie ale udało się choć sam w to nie wierzyłem
Uwielbiam te ściski
I proszę, pierwsze łączenie nóg za pomocą zawiasu zrobione
Po drugim razie szybka przymiarka z blatem
I selfi bez blatu
Teraz druga długa noga. Tu jeszcze bardziej karkołomny numer
Przydała się barierka balkonu. Było do czego ścisk złapać
Robienie na balkonie ma swoje dobre strony
No więc konstrukcja stoi więc można kręcić zawias
Naddatki zawiasów po przykręceniu odcinam szlifierką kątową. Z lenistwa bo można by je przyciąć przed montażem
Konstrukcja prawie skończona
Na ostatni zawias brakło czasu. Będzie w kolejnym podejściu.
Zostaje ieszcze dopasować i dociąć oba blaty i stolik będzie gotowy. Mam nadzieje że czas pozwoli i skończę do końca przyszłego tygodnia