Jak to mówią: "Nie znam się ale się wypowiem".
Jak to mówią 2: "Nie odzywaj się niepytany".
Ale wtrącę moje obserwacje dot. suszenia drewna. Oczywiście pewnie nie zdradzę wszystkiego, bo jest temat tak szeroki, że jak już się dowiedzieliśmy - jest kilka semestrów dot. tego zagadnienia. Postaram się to zobrazować prościej. Pominę temat sezonowania drewna, tylko przejdę do poziomu "drewno o wilgotności 16-18%, z którego robimy mebel do nowoczesnego domu".
Jeśli chcemy mieć pewność co do drewna dobrej jakości, to przy założeniu j/w powinniśmy doprowadzić drewno do 6-8% i z niego wykonywać mebel. Dalej rozpiszę w punktach dla ułatwienia.
1. Niezbędny asortyment: dobry wilgotnościomierz do drewna, poprawny wilgotnościomierz do wilgotności względnej powietrza, odpowiednio małe pomieszczenie, nagrzewnica elektryczna z nadmuchem.
1a. Jeśli nie mamy małego pomieszczenia, robimy je przy użyciu styropianu lub innych materiałów izolacyjnych.
2. Sezonowane drewno magazynujemy wewnątrz w suchym pomieszczeniu takim jak: nora/garaż/piwnica/kotłownia itp. Dzięki temu po jakimś czasie (min miesiąc) uda nam się zejść do ok 12% wilgotności materiału. Oczywiście ważna jest wilgotność w/w na poziomie max 60 i temperatury dodatnie obniżające wilgotność.
3a. Wersja dla niecierpliwych, ale uwzględniająca większe straty materiału: rozcinamy materiał na klejonki.
3b. Wersja "standardowa" - ale musimy mieć więcej miejsca: Tniemy kłody na odpowiednie długości. Tej wersji nie sprawdzałem.
4. Mając ogarnięty pkt 3a, ukłądam sztaple w pomieszczeniu które będzie suszarnią. U mnie jest to kotłownia.
dygresja: Wyobraźmy sobie że w tym procesie suszymy inny materiał, konkretnie ubranie. Można to zrobić na kilka sposobów. 1 (ch*jowy) - wyjmujemy mokre i wrzucamy do wilgotnego pomieszczenia, 2 (normalny) wyjmujemy pranie i wrzucamy do pomieszczenia o odpowiedniej wilgotności względnej (40-60%), 3 (szybki) wrzucamy pranie to suszarki - mamy te ryzyko że skurczy nam się ubranie. Tak samo jest z suszeniem drewna. Chyba. Chyba tak samo. A przynajmniej podobnie. Ale to tylko moja opinia
5. Teraz kluczowy proces. do kotłowni (tak ja to robię), która jest szczelnym pomieszczeniem wrzucam nagrzewnicę, Codziennie robiąc mu mikroklimat i sprwdzając regularnie wilgotność pomieszczenia. Wilgotność względna w kotłowni jest tutaj kluczowa, bo to drewno generuje mi wilgoć.
6. Po tygodniu kąpieli w temp 25 stopni, drewno dochodzi mi do wilgotności 7-8%. Wiele zależy od pory roku, ale mniej więcej tydzień wystarczy. Grzałka chodzi łącznie kilkanaście godzin, z max podgrzaniem do 25 stopni. Codziennie drewno uwalnia wilgoć aż będzie suche na pieprz. Gdy koczę, wilgotność pomieszczenia jest na poziomie 20-30%. I własnie ta wilgotność (suszarni) jest kluczowa!
ogólnie to kluczową lekturą jest ta tabelka:
http://schody-q.pl/o-firmie/wilgotnosc-rownowazna-drewna/