Materiał: Korpus, nóżki i fronty szuflad wykonałem z drewna jesionowego, boki szuflad z sosny, dna ze sklejki liściastej, listwy pod materac ze sklejki – odzyskane ze starego łóżka – docięte i dopasowane na wymiar.
Wykończenie: Drewno zostało wybielone ługiem do drewna Flugger a następnie zaolejowane dwiema warstwami oleju do blatów Osmo.
Wymiary: 206x86x73cm
Wiosna !– świat budzi się do życia, czas porządków i nowych pomysłów. Tylko jak tu się do życia budzić jak łóżko za małe, a setki „skarbów” młodego odkrywcy nie mają swojego miejsca i trzeba je tylko przekładać z miejsca na miejsce? Robimy więc rodzinną burzę mózgów, aby temu zaradzić.
- Może łóżko na antresoli?
- Eeee, ale jak, przecież do sufitu mamy 2,18m...
- Ja chcę materac na podłodze!
- Synku, to stary dom, ze słabą wentylacją. Lepiej jak łóżko będzie miało trochę powietrza.
- No i gdzie te wszystkie rzeczy zmieścić ...?
No i tak, krok po koku, drogą eliminacji rozwiązań niewykonalnych i niepraktycznych wymyśliliśmy coś, co nie do końca można nazwać łóżkiem, nie jest też tylko komodą. Mebel obie te funkcje spełnia jednak wyśmienicie, jak już synek się wyspał, to nawet porządek w pokoju zrobił, także wiosna pełną gębą
.
Zapraszam do zdjęć i relacji z budowy:
Fot1. Rozkrój materiału
Fot2. Struganie
Fot3. Ze ścinków powstały płyciny na boki
Fot4. Pracochłonny etap wykonywania połączeń, sporo zastanawiania się, kilka pomyłek...
Fot5. Pierwszy próbny montaż, widać już cały pomysł na mebel – ciężkie to...
Fot6. Wcięcia pod listwy podtrzymujące materac. Można to było zrobić łatwiej i szybciej z kilku elementów, ale w założeniu było z jednego kawałka i tak zostało.
Fot7. Nóżki – również demontowalne.
Fot8. Fronty szuflad - wszystkie pochodzą z jednej deski, ponadto w celu uzyskania ciekawego wzoru każdy front składa się rozciętego wzdłużnie fragmentu.
Fot9. Przygotowane na boki deski sosnowe.
Fot10. Wszystkie połączenia w szufladach to złącza płetwowe, we frontach nieprzelotowe. Po wytrasowaniu dłutujemy końcową część gniazda.
Fot11. Następnie przy pomocy piły i prowadnika nacinamy bok gniazda...
Fot12. ... drugi analogicznie
Fot13. Pozostały materiał usuwamy dłutem i wyżłabiakiem. Zdjęcia z gniazda w jesionie zaginęły w akcji, wybaczcie.
Fot14. Męską część złącza wykonujemy płetwiakiem, wystarczy 10-12 przejazdów na stronę i złącze gotowe.
Fot15. Pozostało zrobić wpusty na dno szuflady i można kleić. Na zdjęciu gotowe elementy jednej z szuflad.
Fot16. No i poklejone, szuflady w komplecie.
Fot17. Zabawa ze skórą (miałem kupić, ale cenowo to się nijak nie opłacało)
Fot18. Jeszcze prowadnice...
Fot19. ...listwy na dno...
Fot20-Fot22... i gotowe.
Podsumowanie:
Przede wszystkim udało się stworzyć mebel ciężki i stabilny, nic nie trzeszczy i się nie rusza, ponadto sześć nóżek zapobiega jakimkolwiek ugięciom. Mebel jest rozkładany, po wyjęciu szuflad można go spokojnie rozkręcić i z łatwością przenieść. Czasu na realizację nie było za dużo i trochę się to zemściło. Nie powstał żaden pełny projekt, a tylko ogólny zarys co w późniejszych pracach zaowocowało kilkoma niecenzuralnymi wiązankami. Dla przykładu: jeden z rozkręcanych łączników został zakryty przez prowadnicę szuflady. Demontaż nadal możliwy ale można było tego uniknąć. Przede wszystkim nie wiedziałem jakiej grubości elementy uda mi się uzyskać, i tak część elementów ma 48mm, część 46 a niektóre 44 mm. Wszystko trzeba było na bieżąco przeliczać, a przy takiej wielkości ciężko coś po prostu przyłożyć i sprawdzić czy pasuje. Po dołożeniu materaca wysokość leżenia wynosi około 86cm, dlatego dla bezpieczeństwa, po ustawieniu w miejscu docelowym, ku radości synka bok został zabezpieczony siatką. Najważniejsze, że zdążyłem...
No i na koniec mała zagadka. Po wykonaniu elementów szuflady odkryłem że coś jest nie tak. Macie pomysł o co chodzi?