Ciekawe co na to żona
Fajowa ta tokarka.... ciekawe ile roboczogodzin zajęło mu wykonanie i projekt. I ile za części trzeba było zapłacić, bo te łożyska igiełkowe i śruby trapezowe ze złomu nie były.
Zawsze ciekawi mnie czy wcześniej taki gość nie pracował pół życia na normalnych tokarkach, bo potrzeba sporo wiedzy i umiejętności, żeby coś takiego wyrzeźbić.