Jeść możesz . Chodzi o podgrzanie peklowanego wyrobu  powyżej  130* C

A co Cię dusi że umierasz ? Pewno głodny jesteś. 
Przy smażeniu peklowanego mówią  ,że azotyny ( to co konserwuje mięso ) zamieniają się na  szkodliwe  nitrozoaminy .

A co Cię dusi że umierasz ? Pewno głodny jesteś. 
Przy smażeniu peklowanego mówią  ,że azotyny ( to co konserwuje mięso ) zamieniają się na  szkodliwe  nitrozoaminy .

Na raka umieram!

Dzięki chłopy za informację, żyłem w czasach zaprzeszłych.
Trzeba kupić wór saletry potasowej i zrezygnować z wygody

Ktoś ma i chciałby sie podzielić zakwasem chlebowym? 
Chciałbym po kilku latach wrócić do  pieczenia chleba. Oczywiście zapłace

@marek_b pewnie że zrobie, bo dawniej robiłem. Tylko taki młodociany zakwas to troche słabiutki

Pojedź ze słoiczkiem do piekarza to Ci naleje zakwasu.

Własnoręcznie zrobiony ,jak będzie dokarmiany to też  da radę .

Jak masz więcej   dokarmionego  zakwasu   to   posmaruj  nim  cienko  kawałek  foli   i niech  wyschnie . następnie pokrusz i zmiel np. w młynku od  kawy . Otrzymasz proszek startowy do  zakwasu.

moje ostatnie doświadczenie co do chleba .
Chleb pszenny + 1/5 żytnia mąka .
Tylko
Mąka pszenna z całą proporcją  wody wymieszana nie za długo i ma   min  1 godz  odpoczywać . W tym  czasie zachodzą  w niej reakcje chemiczne (     w skrócie  - powstają  cukry ) jako pokarm  do rozmnażania drożdży.
Dopiero po tym  wstępie daje zakwas   lub    (     drożdże )   lub ( zakwas+ drożdże)    sól ,  mąka żytnia

skont klikash?

Można sobie język połamać i zawału mózgu dostać aby to przeczytać 

Ktoś ma i chciałby sie podzielić zakwasem chlebowym? 
Chciałbym po kilku latach wrócić do  pieczenia chleba. Oczywiście zapłace

Mam
ile potrzeba? kilo ? dwa ?
Katowice jak coś