Ale czasami miałem niezły polew, jak to dla jaj oprawiłem i słuchałem wielokrotnie peanów pochwalnych. W końcu dałem to jakiemuś zapyziałemu MARSZANDOWI bo za długo marudził. Może to dzieło sztuki kuźwa gdzieś jeszcze sobie wisi?
Fazi: ale to ani nie dowodzi ani nie przeczy. Sztukę tworzą ludzie. Opisałeś swój proces tworzenia - od niechcenia (bezmyślnie mazianie z nudów) zakończonego symbolem dolara - ale nie wyrzuciłeś tego, jak sam piszesz pieprznąłeś na półkę
. Jeśli ta rzecz nie ląduje w koszu, to coś jest
. Sam się o tym przekonałeś: Zapytał kolega, peany były, komuś się spodobało, a że zrobiłeś to tak jak zrobiłeś, może nie jest istotne, a może prawdą jest, że artystą może być każdy?
Kto z nas nie wrócił choć raz z czymś podniesionym na spacerze: szyszka, kamień, korzeń, piórko .... to dokładnie to samo (dla mnie), reszta to rzemiosło jednemu lepiej strug leży w ręku a drugiemu pędzel.
Kiedyś tam usłyszałem albo wyczytałem (nie mam jak tego potwierdzić) że np. Picasso będąc już docenionym, część swoich obrazów tych umownie nazwijmy abstrakcyjnych namalował dla żartu/przekory by sprawdzić jak odbiorą je krytycy i marszandzi sztuki i że miał z tego niezły ubaw - ale to taka niepotwierdzona ciekawostka, o której ja lubię sobie pomyśleć że prawdziwa