...TV kup taki za 10 tyś nie za 2 i też będzie dłużej działać .

No tutaj to się trochę rozpędziłeś.
Kilka lat temu kupiłem TV pewnej renomowanej firmy na literę S za krotność 2 tys zł.
Dokładnie po 5 latach i 2 miesiącach sporadycznego użytkowania zdechł nieodwracalnie.
Firma o zasięgu światowym nie miała  potrzebnego elementu do wymiany bo produkowali wtedy już inne.





Jak ktoś przy mnie wymieni nazwę Sony to dostaję dreszczy.

Ja też wiele rzeczy bym wolał. Tylko co z tego. Może zacznę produkować pralki bez parciejących fartuchów albo silniki co nie biorą oleju.

Pralka kupiona 2 lata temu za ponad 3,5 tysia i fartuch ten przy drzwiczkach do wkładania sparciał.

- racjonalny konsument chce kupić najlepszy możliwy towar za jak najniższą cenę, nie najtańszy w ogóle ale taki który zaspokoi jego potrzeby (a te potrzeby mogą być różne) za kwotę którą jest dla niego mniej warta od realizacji tej potrzeby. I teraz - wierzę w Wolny Rynek jako zjawisko samoregulujące, jeżeli nikt się niepotrzebnie nie wpindala ze swoimi nakazami i ustawami to producenci parciejących fartuchów w pralkach muszą zniknąć wyparci przez tych którzy produkują nieparciejące. Tak działa zdrowy Rynek. A co jeżeli jakiś Pan Urzędnik powie - "nie, nie Panie Producencie - nie może Pan produkować z tego tworzywa, bo właśnie na podstawie Niezależnych Badań (przeprowadzonych przez innego Większego Producenta Tworzyw z Francji) nasz Główny Inspektorat musiał wciągnąć (bo tak nakazuje Prawo Unijne) nieparciejące tworzywo na listę potencjalnie wywołujących wysypkę (wystąpiła u 1 osoby na 10000, być może jest to błąd statystyczny ale w naszym Państwie jednostka jest równie ważna co ogół). W związku z tym musi Pan Producent używać innego tworzywa". Może prostacki przykład ale takie "sterowanie" gospodarką tylko w baaaardziej skomplikowany sposób odbywa się cały czas. Używa się takich stwierdzeń jak "dobro społeczne", "tworzenie miejsc pracy", "w imię wyższych celów", "misja społeczna" itp. a tymczasem nikt nie bierze pod uwagę, że w wielu płaszczyznach interwencjonizm aparatu urzędniczego (specjalnie nie piszę "Państwo") jest gigantyczny i ma wpływ na jakość produktów. Wysokie tempo produkcji i niska jakość jest na rękę Urzędnikom a nie Producentom którzy osobiście odpowiadają swoim majątkiem za powodzenie ich biznesu. Żaden rozsądny przedsiębiorca nie będzie z własnej woli specjalnie produkował gorszego produktu bo po prostu Rynek to zweryfikuje. Konsumpcjonizm jest na rękę Urzędnikom bo tylko dzięki ogromnej konsumpcji można nadal DODRUKOWYWAĆ PIENIĄDZE i zaciągać kolejne pożyczki na emisję obligacji. Więc tego, łapy precz od Przedsiębiorców!
PS. Polecicie może jakąś dobrą pralkę? 

Jeśli pytasz serio, to mogę polecić pralki samasunga

- dzięks

Piotr

Pralka, jeżeli poważniej to może z firmy Miele, model z tych wyższych, duża waga, dokładne wykonanie.
Jeżeli się nie zepsuję to na lata .... .

Jak wszystko....

Piotr

Bardzo ciekawa dyskusja. Interwencjonizm , urzędnicy , regulacje. A co powiecie o nacjonaliźmie konsumpcyjnym.
Niby UE to jeden wspólny wielki rynek , a tu klops. Najpierw myślałem ,że ten trend dotyczy tylko Francji , na wszystkim tu przyklejają Origine Francaise lub Fabrication Francaise wypisane na tle trójkolorowej flagi. Profanacja symbolu narodowego a do tego czasem gówno prawda - bo widziałem kiedyś taką naklejkę na Mercedesie Actros'ie.
Myślałem , bo przy okazji ostatnich świąt trafiło do nas trochę produktów z Polski , no i okazało się ,że też są tak po oznaczane.
No to jak to będzie z tym wolnym rynkiem Łukasz jest czy go nie ma ?