Inne tematy > Inne

Boazeria z odzysku

(1/4) > >>

RadekJ:
Czołem wiara,
W ramach remontu pokoju moich dzieciaków odzyskałem z sufitu jakieś 10m2 boazerii. Zastanawiam się czy jest sens w ogóle to trzymać i pokusić się o ponowne wykorzystanie w celach dowolnych czy raczej odpuścić? Całość jest jednostronnie i chyba jednowarstwowo polakierowana, więc bez szaleństw. O dziwo deski są w większości proste we wszystkich kierunkach.

Ma ktoś jakiekolwiek doświadczenia z pracy z takim materiałem? Jest sens to trzymać (w piwnicy jest jeszcze kilka ładnych m2 nigdy nie wykorzystanych) czy raczej zutylizować w kontenerze który akuratnie stoi mi na podwórku w celach poremontowych?

agoliat:
Ja odzyskałem z całego domu :)

Problemem jest faktycznie ten lakier, gwoździe, pióro i wpust.

Zużywam głównie do budowania konstrukcji na ogrodzie, tj
- kompostownik
- wypełnienie furtki ogrodowej
- sztachetki płotku wokół tarasu
- stelaż róży pnącej
- kwietnik
- donice

Wyciągam gwoździe, odcinam pióro i wpust. Daję żonie do szlifowania 1 lub obu stron(używam do tego rotacyjnej). Składam maluję i jest.

Traktuję ten materiał jako poligon doświadczalny

Stachmiesz:
Mi było szkoda czasu i noży (zresztą i tak cienki materiał), zrobiłem zapas rozpałki :)

DaKa_Garage:
ja z takich desek robiłem jak się "zarażałem hobby" więc proste konstrukcje
jakieś wiatraki itp. Więc materiał jak materiał zależy kto ma jakie oczekiwania.

tomekz:
Dobry materiał - zawsze możesz pokleić w gruby i masz pewność jego  stabilności.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej