Wczoraj z telefonu napisałem długiego posta, po czym coś się zwiesiło i nie wysłało go. Dostałem szału i musiałem odpocząć do dzisiaj - a dziś wracam z podejściem numer 2!
Na początek odpowiedz do wszystkich zaangażowanych w temat fundamentu -
@przemek.drzymala @newrom @Koenig @yarkow @Pio @Pablo Państwo od dostawy gruszko-pompą stwierdzili, ze auto to 30 ton i podjazd, dojazd itp musi być solidny. U mnie cos takiego opada więc. Straciłem ostatnią możliwość dostawy gotowej mieszanki.
Ostatnia deska ratunku to zapytanie gościa, który dostarcza mi kręgi - czy coś wymyśli. Jeżeli nie, zostaje mi kręcić samemu. Trudno, będę kręcił.
Nie skorzystam z gotowej zaprawy w workach, gdyż wychodzi horrendalnie drogo.
Należy też wziąć pod uwagę cały projekt i "przewymiarowanie" tego fundamentu. Ludzie stawiają tego typu domki na bloczkach betonowych i adios amigos. Ja robie 18 słupów FI 30, zbrojonych. Serio, wydaje mi się że jakość mieszanki betonowej będzie tutaj... drugorzędna. Weźmy też pod uwagę, że wymagalną trwałość tej konstrukcji to max 10 lat. Potem niech się dzieje wola nieba. Kolejna kwestia - w razie wady fundamentu, budynek szkieletowy na słupach mozna dość łatwo "przenieść" na inny fundament.
Wszystko to składa się na decyzje, ze robię beton sam - i zalewam słupy na bieżąco wiercąc otwory, by nie naszły wodą. Wydaje się to najlepsze i najbardziej dostosowane rozwiązanie ze wszystkich dostępnych, które zostały na stole.
W tą sobotę spora ekipa była na działce (6 osób) więc sporo zostało zrobione. Plan rozpisany wyglądał tak:
1. Ogarnąć studnie aby można było kręgi ustawić. W awaryjnej sytuacji, powiem facetowi aby wyładował na plac a ja potem będę kombinował, jak to ustawić na miejscu. Teren przygotowany pod obudowę studni, tj. zasypałem wcześniej wykopany otwór, uprzednio wymieniając popękaną rurę osłonową. Zasypałem do poziomu -0,5 metra ponizej gruntu, tam gdzie wody gruntowej nie ma. Rura wystaje dodatkowo z 80 cm wyżej, dzieki czemu nawet jak mi te kręgi zaleje - to nie wpadnie do studni.
Kręgi planuje - jeden pod ziemie (0,5 metra) i 2 nad ziemie (metr). Na dół dam jakiś żwirek prawdopodobnie, a zestaw hydroforowy wyniose jeszcze kilkadziesiac CM nad ziemie by w razie zalania, nie ruszylo go nic.
Niestety kręgi nie dojechały w sobotę, bo Pan dostawca miał zepsuty HDS. Przełożyłem na przyszły tydzień.
2. Poprawić RB aby mieć więcej niż jedno gniazdo elektryczne.Zrobione, plus uziemione szpilkami. Wykonywał mój kolega, elektryk - więc zrobione profeska.
3. Dokończyć grodzenie płotuZrobione. Została tylko brama, obecnie jest prowizorycznie - na otwór "bramowy" naciągnięta długa partia siatki.
4. Płukać studnie do bólu, aż przestanie lecieć "szambówka" a zacznie normalna woda, która nie wali gównem.Studnia płukana cały kolejny dzień. Mimo wszystko, nadal czuć gnojówką. Podejrzewam ze muszę płukać jeszcze kilka dni, oraz dać możę drugą pompę. Studnia jest dość mocno wydajna, woda leciała cały dzień i lustro cał czas na tym samym poziomie. Ciężko powiedzieć jak wydajna jest pompa, to jakaś zwykła "hydroforówka". Na chwile obecną nie odważyłbym się tej studni użyć, ale myślę że da radę ją oczyścić docelowo. Zapach jest już mniej intensywny niz na początku.
5. Jako że mam sporo zadeklarowanych pomocników na sobotę, zamierzam zaprzęgnąć ich do wstępnego przygotowywania wymiany humusu w miejscu budowy, oczyszczania przy tym z pieńków itp. Nie jestem pewien czy siłą ludzkich mięśni da radę to ogarnąć, czy konieczne będzie ciągnięcie sprzętu typu spychacz lub koparka - ale spróbować warto.
Częściowo zrobione. Zdecydowałem ze nie będę usuwał humusu całego pod domkiem. Z racji fundamentu słupowego, ziemia i tak nie będzie odcięta od świata zewnętrznego = nie jest to ta sama sytuacja, co zostawienie gnijacego humusu pod chudziakiem. W moim wypadku aby zapobiec roślinom, położę agrowłókninę która będzie izolowała ciut od wilgoci z gleby, blokowała wzrost roślin itp.
Należy pamiętać też, że domek będzie jakieś prawie 50cm nad gruntem. Wentylacja będzie tam odpowiednia. Nie przewiduje problemów z tego tytułu.
Udało mi się za to wyznaczyć miejsce, gdzie domek ma stać. Zastanawiałem się, jak dokładnie musze wytyczyć takowe - więc dzwoniłem do Inspektoratu Budowlanego doinformować się. Pytanie brzmiało - czy ma być co do centymetra jak w zgłoszeniu (czyli geodeta do wytyczenia), czy moze odbiegać od stanu rzeczywistego?
Odpowiedz - może odbiegać, nie może jednak naruszać innych przepisów tj odległość od granicy, lasu, itp. Ale ich nie boli czy postawie 2 metry tu czy tam. Jest to nieznaczne odstępstwo.
Rozmierzyłem więc 5x7, tam mniej-więcej gdzie w zgłoszeniu i oznaczyłem sprayem geodezyjnym. Powiem szczerze, ze w przestrzeni tej działki, kwadracik wydał się.....bardzo minimalny. Ale cóż, matematyka mówi za siebie - to jest tyle, ile nam potrzeba!
6. Przewieźć i "uruchomić" kibelek kompostujący, który mam wykonany w Łodzi.Nie wykonane, bo nie przewiozłem kibla. Było sporo gratów innych do zabrania. Nie jest to problem większy, będzie dostarczony za tydzień.
Ponadplanowe:
Testowałem spanie w przyczepie. Wybrałem noc piątek - sobota. Wieczorem super, temperatura w środku była 25 stopni na wysokości głowy, 21 na wysokości ok 1,5 metra, oraz około 18-19 na łóżku. W sam raz. Problem nastąpił nad ranem, gdy temperatura spadła do -6. W butli mam propan-butan, który efektywnie działa do okolicy -3 z tego co czytałem. Butla "przymarzła" i gaz leciał wolniej, przez co w przyczepie temp spadła do około 15 na wysokości 1,5 metra. Podejrzewam ze na łózko było ze 2-3 stopnie mniej.
Nie było jakiegoś super-dramatu, nie zachorowaliśmy ani nie zamarzaliśmy, jednak nie było to komfortowe. Można tego było uniknąć na 2 sposoby - grubsze kołdry, lub po prostu butan w butli, zamiast propan-butanu. Wtedy mozna grzać do -25 chyba, bez obaw o spadek efektywności.
Plany na przyszły tydzień i weekend -
w tygodniu nadal muszę zamówić MDF, czego nie zrobiłem do tej pory.
Piątek mam wolny na przeprowadzkę do przyczepy. Sobota - przywiezienie na plac drewna i płyt MFP, rozstawienie hali namiotowej i przygotowanie stanowiska pracy pod budowę.
W niedzielę zamierzam wyrównać teren pod domek i rozmierzyć miejsca pod odwierty słupów fundamentowych.
Max termin na zalewanie słupów to weekend 3-4 kwietnia, gdyż od kolejnego (09 kwietnia) mam długi, 3 tygodniowy urlop w który musi powstać konstrukcja surowa otwarta minimum, a liczę na surową zamkniętą.
a w załącznikach bonus - kilka fotek nieruchomości, abyście mieli pogląd, jaką głuszę wybrałem. Fotki są na wszystkie strony działki, zgodnie z podpisami fotek.
Fotki maja tez numery nadane, a na planie - zrobilem "rożki" kątów widzenia, ktore pokazuje dana fotka, byscie mogli widziec, ktora czesc dzialki obejmuje która fotka.
Różowy prostokat na działce = domek.
Dodatkowo, na fotkach zaznaczyłem czerwoną linią - granice mojej działki formalnej. Grodziłem tylko kawałek, a liniami zaznaczam "co moje". Tam gdzie linia przerywana - granica jest za przeszkodami, niewidoczna.