Mozolnie do przodu.
Niestety pogoda nie rozpieszczała, do tego zapi***ziel w robocie - praca przy domku głównie weekendowa, albo wieczorowa.
W poniedziałek montują szambo i piwniczkę betonową na oczyszczalnię wody ze studni. Szambo 2700, piwniczka 3100, kopara 500.
Piwniczka stojąca na ziemi oczywiście, nie pod gruntem (ze względu na zalewania przez niedrożny kanał).
Zalania miałem już dwa - wody polskie dostały juz dwie zjeby ode mnie za brak działania. W kanale odwadniajacym leżą powalone drzewa tamując ruch. Stan melioracji jest dramatyczny.
Gdy zalewa, dookoła domku mam wody do kostek. na szczescie domek jest na słupach i wiele mu sie nie dzieje. Wody Polskie były u mnie z wizytą i obiecały kanał naprawić jak najszybciej, jeszcze przed jesienią. ZObaczymy co z tego wyjdzie.
W ramach przygotowania pod montaż szamba, wykopałem sobie już rowek pod rurę kanalizacyjną (daje ją na ok 60cm pod gruntem + styro / keramzyt na gore dla ocieplenia), oraz wybrałem z 30 cm ziemi pod piwniczkę, narzuciłem piachu (z 20 cm) i wypoziomowałem, utwardziłem, jak pod kostkę brukową.
Do przełączenia prądu przygotowałem też już kabel YKY 4x10 idący od rozdzielni budowlanej do domku. Jak zrobię całą wełnę na dole i zamknę folią, to zrobię przepust przez podłogę na kabel, wstawię RB'tke juz do budynku. Kabel łączony będzie na mufę żelową i skręcane złączki. Zapobiegnie to konieczności wyłączania prądu, gdy zalewa mi działkę przez ten nieszczęsny kanał.
W domku - wróciła wełna w podłogę, pojawiła się wełna w ścianach. Kładę wełne pomimo braku elewacji -dlatego ze budynek jest totalnie szczelny, sprawdzone wielokrotnie. przecieki dookoła okien zniwelowane silikonem. Przczyna - tasma do wiaroizolacji gdzieniegdzie odklejała sie z różnych powodów (pofałdowanie, słońce, wiatr, woda). Tam woda wnikała.
Po zaklejeniu silikonem, zero przenikania wody. Aż byłem zaskoczony.
Zacząłem też układać wreszcie elewacje - bardzo wolno to idzie, każda deska rozmierzona, ustawiona, przykręcona. Obecnie mam pół przedniej ściany (więcej niz na fotce).
Sumując:
kończę prace zewnętrzne powoli. Wprowadzę kanalizę, wodę oraz prąd (wszystko podszykowane) a potem zostaje mi rozprowadzenie w środku instalacji i krycie karton-gipsami. Kopać pod prąd i wodę na pewno nie będę, biorę koparkę. Nienawidzę kopać.
Z zewnątrz domku elewacja oczywiście. Kładę jak leci, nie wycinam na bieżąco przepustów na czerpnie / wyrzutnię powietrza, czy klimatyzacje / komin kozy. Wszystko będę robił już na etapie karton-gipsów, bo wtedy będę wiedział co instaluje od razu a co muszę odłożyć ze względów czasowych / finansowych.
Niestety jako ze plan finansowy i czasowy sie rozjechał z różnych przyczyn (głównie naturalnych katastrof tego roku...) będę musiał zrobić pewne cięcia i mieszkać w stanie średnio-gotowym. Tutaj opoznienia będa np. w montażu rekuperacji, klimatyzacji (pewnie prędzej wjedzie koza z kominem) czy luksusach takich jak płytki.