... i jedziesz na tzw "placki".
Sprawdź najpierw jak wygląda ściana, czy jest w miare prosta.
Przycinasz płytę, przymierzasz czy pasuje i nakładasz kupki kleju, dość gęsto. Przyklejasz, dociskasz, poziomicą sprawdzasz pion, kątownikiem kąt do ściany sąsiedniej i tyle. Jak gdzieś odstaje, dobijasz przez kawałek prostej deski i cały czas sprawdzasz czy ci się nie robi łódka. Tyle cała filozofia.
Na pewno wyjdzie ci to szybciej i sprawniej niż łatanie tych dziur.
Dziury zakleisz a tam gdzie nie ma dziur to będzie się to tak trzymasz na słowo honoru.