Piotrek - to nie takie proste...
Są różne punkty widzenia - potrzeby amatora są zupełnie inne od potrzeb zawodowca. Paul Sellers raczej kieruje swoje produkcje do tych pierwszych. Myślę, że na naszym rynku jeszcze nie do końca odkryto niszę - strugany materiał dla amatorów. To jest wykonalne i ludzie z tego na zachodzie żyją. Oczywiście to nie jest łatwe - same maszyny to nie wszystko. Trzeba trochę wiedzy i przede wszystkim pasji. Prędzej czy później zaczną się pojawiać takie składy drewna - tam gdzie jest popyt tam znajdą się chętni aby go zaspokoić. Pomyślcie, co jest potrzebne do budowy drewnianych mebli:
- graniaki - np. na nogi do stołu - powiedzmy 60x60 - prostosłoiste
- ramiaki - na ramy do konstrukcji ramowo-płycinowych - np. drzwi do korpusów, całe boczki itp. - powiedzmy 50x22 - prostosłoiste
- deski - na całą resztę - cargi, szuflady, blaty - 19, 22 mm grubości - szerokość jak się da - z płaskiego albo promieniowego przetarcia do wyboru
Mając do wyboru tylko taki materiał jestem w stanie budować wiele rzeczy - od samych "półeczek" do całych regałów na książki, stoliki, stoły, szafki, komody, skrzynie - co sobie wymyślicie.
Był bym szczęśliwy gdybym mógł kupić taki materiał nawet tylko w sośnie. Albo nawet w topoli (której nigdzie nie ma). Nie wspomnę o dębinie albo jaworze albo jesionie. Wiem, dużo wymagam ale zobaczycie, że to się zmieni. Jest coraz więcej ludzi dłubiących w drewnie...