Powiedzieć, że wycinam muszki przy użyciu nieodpowiednich narzędzi, to nic nie powiedzieć. Korzystam z multitoola z tarczą do drewna i odwróconej na plecy szlifierki taśmowej. Nietrudno się domyślić, że zrobienie prostopadłych ścianek takim zestawem to nie lada wyczyn. Po cięciu z ręki każda ścianka jest pod innym kątem i potem muszę doszlifowywać na szlifierce co najczęściej kończy się tym, że przesadzę w drugą stronę. Muszę coś kupić bo zaczyna mnie to męczyć. I teraz pytanie - jakie najprostsze elektronarzędzie pozwoli mi wycinanie muszek o prostopadłych ściankach? I do tego najlepiej aby później obyło się bez szlifowania ścianek. Wyrzynarka? Jakaś nieduża taśmówka? Nie chcę przesadzać z budżetem bo raczej to będzie sprzęt wyłącznie do tego celu. Jeśli wyrzynarka to myślałem o metabo 65. W przypadku taśmówki chciałem coś budżetowego. Jakieś ciekawe propozycje zarówno co do rodzaju narzędzia jak i polecenia konkretnego modelu?