Przed dwoma laty specjalistyczna firma ścięła mi topolę o obwodzie pnia 6,5 metra. Wydałem na to 2,5 tys zł. Sam zająłem się pocięciem reszty, łącznie z odziomkiem o śtrednicy około 1,8 m. Przez miesiąc zapi**dzielałem jak drwal. Wypaliłem w piłąch kilkanaście litrów paliwa, zrobiłem przyrząd do cięcia wzdłużnego, itp, itd. Łącznie wydałem około 3 tysiące zł, czyli równowartość około 15 m3 świetrka lub sosny, buka, modrzewia, daglezji ...
Dziasiaj bym już tego nie powtórzył, bo drewno tego gatunku w mojej ocenie nie jest warte takich nakladów finasowych i pracy fizycznej.