Panowie, przed pandemia i straszliwym wzrostem cen sklejki, w mojej glowie zrodzil sie plan zrobienia zabudowy kuchennej. Korpusy ze sklejki a fronty z drewna litego (jeszcze nie zdexydowalem jakiego).
Z racji wzrostow materialowych, arkusz sklejki za 400 zl, plan upadl.
Jestem teraz na mysle dobrej drodze do byc moze realizacji tego zagadnienia.
Mam opcje zakupienia sklejki suchotrwalej 10 mm za cene jak kiedys. planowalem z 12 ale trafia sie okazja na 10.
Czy uwazacie ze to bedzie wystarczajaca grubosc na korpusy szafek, do montazu wszelkich okuc i prowadnic?
Ewentualnie z czego polecacie zrobic fronty?

Ewentualnie z czego polecacie zrobic fronty?

Jak chcesz faktycznie drewniane, to moim zdaniem tylko konstrukcja ramowo-płycinowa.
A jak mają być gładkie to płyta meblowa w naturalnej okleinie.

Ja się nie spotkałem 🤷‍♂️

Rob korpus z plyty a fronty z litego - jak planowales. Plyte mozesz dac w dekorze sztucznym albo w fornirze. Wyjdze pewnie taniej niz sklejka

Dokładnie tak jak pisze Jakacor.
Rób z wióra a popiszesz się na frontach.
Byle jaka, tania sklejka nie będzie prosta. Będzie miała ubytki. Zaczniesz to szlifować, szpachlować, pytać czym, jak , po co.
Jakbyś miał tego górę na składzie za darmo to można kombinować ale jak masz za to płacić pieniądze to nie jestem pewny czy jest sens.
Na meble to moim zdaniem albo brać sklejkę w miarę dobrej jakości albo odpuścić.