To prawdopodobnie będzie pierwszy post w dziale, którego powstanie zainicjowałem wiedziony brakiem wiedzy a jednocześnie chęcią wykonania zabudowy warsztatowej z szufladami w garażu. Oczywiście mógłbym zrobić to na zasadzie prowizorki i prawdopodobnie mogłoby to przeżyć mnie i jeszcze kolejne pokolenia ale lubię estetykę i chciałem zrobić coś czego nie będę się wstydził.
Jeszcze tydzień temu moja wiedza w zakresie budowy mebli była znikoma i pytań miałem sporo ale czekając na stworzenie działu trochę się poduczyłem i do części nurtujących mnie kwestii nie zadam już pytań ale przedstawię koncepcję. Zapraszam do uwag i konstruktywnej krytyki
A więc zaczynamy. Postawowe założenia:
Łącznie od 20 do 30 szuflad (koncepcja jeszcze w fazie rozwoju).
korpusy szafek:
ściany boczne: sklejka bukowa 18mm; ścianka tylna: sklejka brzozowa 15mm montowana we wręgu na klej i sztyfty
wymiar zewnętrzny: wys x szer x gł to 800xx400x500mm
montaż na klej i lamelki
korpusy szuflad:
ściany boczne: sklejka z odzysku 15-16mm, dno sklejka 12mm
wymiar zewnętrzny 339x468mm
prowadnice rolkowe 450 mm obciążenie dynamiczne 25kg
Konstrukcja jak widać dość pancerna ale to zabieg celowy podyktowany: a) nierównym podłożem w garażu b) dostępnym materiałem szczególnie dotyczy to korpusów szuflad, które mogłbyby być ze sklejki 12mm.
Zastanawiam się jakie byłyby optymalne wysokości szuflad. Do tej pory mam spory pi***olnik w garażu i jak sie okazuje najwięcej mam drobnych elementów na których szukaniu tracę sporo czasu. Aby uniknąć w przyszłości przewalania zawartości szuflad z w poszukiwaniu drobnej rzeczy w każdym korpusie chciałbym dać od góry płytkie szuflady o głębokosci wewnętrznej ok. 6cm (x2) później nieco większe ok. 9cm (x2) a na dole ok. 18 (x2).
Czy taka organizacja ma sens? Czy też tak macie?
Miałem spory dylemat jeśli chodzi o to czy dawać prowadnice kulkowe czy rolkowe. Ostatecznie szala zwycięstwa przeważyła na korzyść rolkowych (kika razy tańsze i bardziej odporne na pracę w zabrudzeniu) ze wskazaniem na Blum. Nie ma co tu więcej pisać bo ad prowadnic jest osobny dział.
Konstrukcję korpusów szyflad będę miał nieco przekombinowaną i na pewno mało profesjonalną. Taka jest konieczność bo wykorzystuję odpadową sklejkę, minimalizuje odpady i tak mi wyszło. Mianowicie: boczne ścianki równej długości, przednia montowana pomiędzy nimi a tylna nakładana na ścianki boczne i dodatkowo nachodząca na sklejkę dna. Sklejka dna bez żadnych udziwnień montowana od spodu. Wszyskie połączenia klejone i montowane na sztyfty 30mm. Trochę rzeźba bo w każdym korpusie szuflady będę miał 3 różne formatki ścianek a do tego dojdą jeszcze 3 wymiary głębokości szuflad co daje łącznie 9 wymiarów formatek
Zastanawiam się też nad frontami szuflad:
- jak montować je do korpusów szuflad?
- jakie dać szczeliny pomiędzy frontami, aby nie było żadnych kolizji, ani z szufladami poniżej/powyżej ani z szufladami z boku (oczywiście przy założeniu maksymalnego wysuwu i maksymalnego obciążenia)?
Rozkrój wszystkich płyt korpusów szafek oraz denek szuflad zleciłem w meble.pl, a formatki na szuflady będę robił we własnym zakresie.