Ciąg dalszy historii...
Tak jak powyżej radziliście - przetestowałem zwykłe lamelki oraz clamexy i bardziej przypadły mi do gustu clamexy P-14 jako, że rozłączanie i ponowne łączenie formatek nie stanowi problemu. Znalazłem osobę, która wykonała frezy pod złączki i wszystko byłoby super gdyby nie natura sklejki ...
Efekt koncowy jaki chce uzyskać po połączeniu formatek to płaska powierzchnia. Nie musi być to "tafla wody" ale też nie chcę, żeby występowały wyraźne uskoki pomiędzy poszczególnymi formatkami. Przypomnę, że po połączeniu formatek zamierzam nanosić rysunek (drukarka UV lub rękodzieło). Całość ma wyglądać schludnie stąd moje dążenie do tej płaskiej powierzchni...
Okazuje się, że nie każda z formatek, nawet te które były cięte z jednej płyty, nie będą tej samej grubości. W sumie sprawa dość oczywista, ale wcześniej o tym nie pomyślałem. W związku z powyższym, wykonanie frezów Zetą P2 pod złączki Clamex, tak aby powierzchnia formatek była płaska, jest dość kłopotliwe. Wyfrezowanie otworów przyjmując środek krawędzi płyty jako punkt odniesienia generuje powstawanie uskoków między formatkami. Z kolei frezowanie otworów tak aby dopasować względem siebie formatki do połączenia z płaską powierzchnią, powoduje przesunięcie otworów i ostatecznie mało trwałe i stabilne połączenie (sklejka grubości 12 mm)- tutaj zdjęcie lepiej przedstawi to co napisałem.
Jest opcja rozwiazania problemu poprzez wykorzystanie np. mdf-u, polecano mi także sklejkę modelarską, ale nie znalazłem dostępnej o grubości 12mm... Mimo wszystko chciałbym pokombinować jeszcze z klasyczną sklejką, jako że jest to dość wdzięczny materiał wyjściowy do malowania, bejcowania bez dodatkowego przygotowywania.
Przepuszczenie formatek po połączeniu clamexami przez jakąś szlifierkętaśmową tak żeby zebrać 0,1 / 0,2 mm ? Nie mam tutaj doświadczenia, więc mam nadzieję że coś będziecie w stanie podpowiedzieć amatorowi.
Za każdą sugestię będę bardzo wdzięczny.