A nie miałeś z tym stolarzem jakiejś scysji? Może zostawił Ci jakąś niespodziankę np. pod cokołem? Kiedyś podobno robili takie numery z zamurowanymi jajkami, które jak zgniły, to wytrzymać się nie dało. I trzeba było kuć ściany albo zapłacić wykonawcy. Nie sugeruję, że był u Ciebie jakiś problem z płatnością, ale tak mi się skojarzyło. Zwłaszcza, że po wyniesieniu lakierowanych elementów problem nie zniknął, co sugeruje inne źródło smrodu.