zrobiłem remont strugnicy z 1971r. generalnie prawie każdy element wymagał pracy, przy podwoziu było to szlifowanie, pasowanie, klejenie
ale blat musiałem zrobić nowy, stary był zbutwiały, z prawego imadła stare zostały 3 elementy z lewego większość
moje spostrzeżenia:
1. remont jest i łatwiejszy (mamy wszystkie wymiary, kształty) i trudniejszy (musimy trzymać się ustalonych wymiarów i kształtów)
2. podstawową koniecznością jest dostęp do sprawdzonego, suchego (ja miałem 5%), parzonego buku (tak strugnice robi się z buku parzonego)
3. decyzja o remoncie była dobra, gdybym musiał zrobiłbym to ponownie
oryginalna strugnica to przemyślana konstrukcja, jest funkcjonalna i pomaga w pracy,
bieżący projekt, prosta czynność przestruganie i szlifowanie blatu do szafki warsztatowej, wcześniej na pewno kombinowałbym z mocowaniem materiału a teraz dwa imaki w górę imadło i do boju