Opalić, a w zaszadzie to zjarać i to tak konkretnie, tak żeby na zewnątrz powstała zwęglona warstwa.
nie bardzo, trza gleboko opalic ale to technologia ktora nie niweluje ale spowalnia. na powietrzu spisuje sie znacznie lepiej niz pod ziemia.
glownie chodzi o promieniowanie uv oraz robale.
opalac to trzeba umiec, taka technika to w zasadzie juz zweglenie zewnetrzych czesci drewna na grubosc okolo pol centymetra do nawet 2cm na grubych przekrojach
sa 2 szkoly tej techniki. jedna mowi ze po opaleniu sie nic z tym nie robi a druga mowi wprost ze czesc tego trzeba oczyscic uzyskujac prosta i rowna warstwe.
jedni i drudzy chwala i ciezko sie wyznac kogo technika jest bardziej wydajna i dlugowieczna.
co do stosowania tej techniki u skosnych w ziemi... musze was rozczarowac... oni daja kamerolce pod slupy, slupy nie sa wkopywane zazwyczaj.
a co do goralskich technik opalania to rozne widzialem i rozne slyszalem historie - mowili ze jak sie zwegli dobrze to nic sie nie bedzie dzialo... mieli racje... koles wyciagal mi slupka zakopanego z 10 lat wczesniej i rzeczywiscie uweglona czesc zostala prawie nie naruszona... problem w tym ze slupek ugnil na lini ziemi
taki maly peszek.
jedynym zabezpieczeniem jest odciecie calkowite warunkow srodowiskowych
czy to bedzie smola drzewna, lakiery czy swiezo op*****ona skora z indianina to inna bajka.
kazdy srodek ma wady i zalety.
mozna stosowac kilka naraz zwiekszajac szanse na jego dluzsze zycie bez stresu.
kluczowe jest okreslenie ile trzeba lat i ile poswiecic na to trzeba zeby zrealizowac dany cel.
mozna zastosowac impregnacje cisnieniowa, po wyschnieciu lakier i na to np dyspenbit.
na kazdy z tych trzeba poswiecic okolo tygodnia aby wyschlo i bylo na 100% pewne ze sie nic nie posypie.
nie tak dawno robilem dla nadlesnictwa pasniki, modrzew i malowany olejem lnianym przechrzczonym benzyna aromatyczna.
lesnicy twierdza ze to okolo 5 lat wytrzyma bez tykania. wytrzymac wytrzyma ale oni to pozniej wypi***alaja i nowe biora
duzo zalezy od gruntu: jesli duzo piasku i teren suchawy - woda zdarzy odparowac.
jesli glina ubita to bedzie miesiacami wilgotno.
ja stosowalem rozne rozwiazania aby sprawdzic co sie stanie i po jakim czasie.
po 5 latach smialo moge napisac zaczynajac od najlepszego rozwiazania:
1. malowalem srodkiem impregnujacym na robale, potem srodkiem do uszczelniania basenow w plynie, na to szedl lakier PU 2k i na to dyspenbit - malowane kazde 2x - czas miedzywarstwami to tydzien czasu. Zero problemow nawet ryski, pekniecia nic.
2. lakier akrylowy 2k duza ilosc rozcienczalnika zeby wpilo - operacja wykonana 3 razy i jeszcze pilo wiec postanowilem zakonczyc to lakierem epoksydowym grubo z pedzla. niestety czas schniecia kazdej warstwy to okolo tydzien zeby miec pewnosc ze jest cacy. wyglada przyzwoicie zero pekniec i wzerow.
3. olej lniany z benzyna aromatyczna pol na pol i tak 2x, potem na to dyspenbit. widac jedno pekniecie i na nim wzery niestety, byc moze ja cos zapi***olilem albo po prostu drewno z jakiegos powodu peklo.
test trwal 5 i pol roku i musialem wykopac stojace slupki bo mnie juz wku**ialy.
zeby bylo jasne dlugosc 1mb po grubosciowce, 10x10cm. pol utopione w ziemi a pol wystawalo.
najbardziej spi***olone kawalki nie byly w ziemi ale na zewnatrz... szczegolnie przy poziomie gruntu oraz na samym szczycie. promieniowanie UV robi swoje.
teren... kolo mojego domu gdzie glownie glina czasem sie zdarzy jakims cudem w miare normalna ziemia. kantoweczki akurat pieknie wpakowane w wydrazony swidrem otwor, zasypane do polowy.
jakiego rozwiazania nie zastosujecie bedzie i tak zle... stosujac kilka warstw przedluzacie czas uzytkowania.
chcecie 500 lat gwarancji? lejcie na dobrze wykonane zbrojenie beton...
niejeden takie rozwiazania zaczal stosowac z jakiegos powodu stosowac ale przeliczyl dukaty i wyszlo ze kupi gotowy formowany i zostanie jest na dzwig oraz transport
trzeba przeliczyc co juz jest kupione i czy mozna wykorzystac.
co do srodka do uszczelniania basenow - sa 2 rozne typy... jeden rzadki jak kupa niemowlecia i drugi gesty cos ala lekko rozrzedzony silikon sanitarny. Ja bawilem sie tym rzadkim gownem gleboko penetrujacym.
Pamietajcie takze zeby dawac jednak ten tydzien na wyschniecie... chodzi o to zeby miec pewnosc ze cos juz wyschniete. O ile lakier sam w sobie pylosuchosc ma momentalnie u jego utwardzenie wstepne powiedzmy max 48h to jednak pelna wytrzymalosc uzykiwana jest po okolo 7 dniach a czesc potrzebuje nawet okolo 2 tygodni.
przelicz autor ile masz kasy, okresl ile lat ma to posluzyc i ile czasu chcesz poswiecic na pierwsza i w zasadzie miejmy nadzieje jedyna konserwacje tego twojego projektu i wybierzesz tym samym odpowiednia metode