Co powinniście wiedzieć o znacznikach jako początkujące korniki?
Kilka osób pytało kto czego używa do znaczenia drewna i pochodnych.
Temat podobnie jak pozostałe jest bardzo ciekawy ale nie tak rozbudowany więc w moim mniemaniu należało by Wam nowe korniki przedstawić z praktycznego punktu widzenia!
Zasada jest prosta - trzeba Wam czegoś co zrobi kreskę a czy będzie to firmowe czy nie to inna sprawa.
Postaram się Wam przybliżyć to czego ja używam a próbowałem wszystkiego chyba.
Na co dzień używam głównie ołówków i długopisa po piniądzach.
Tutaj widać różnice w znakowaniu w wzdłuż i w poprzek!
Do zastrugania ołówków zwykłych i budowlanych ratuje się tym - nie mam cierpliwości do użerania się z tapeciakiem!
Posiadam również coś takiego ale z uwagi ze gdzieś pieprznąłem i nie mogę na chwilę obecna znaleźć zamieszczam zdjęcie z neta
Ogólnie mogę polecić nie tylko do drewna. Warte swojej ceny.
Dodatkowo raz na jakiś czas posługuje się czymś takim... to akurat zdjęcie poglądowe. Są różne modele różnych firm i kierować się w zakupie tylko ergonomią i ceną.
Są jeszcze bardzo pomocne znaczniki torowe/brzegowe.
Taki roller np. który delikatnie nacina włókna ale średnio sprawdza się na sośnie wzdłuż bo cienki ślad zostawia
Lub taki który w troszkę inny sposób nacina
Ogólnie nie srajcie się w drogie zabawki.
Na początek wystarczy wam zwykły ołówek taki którym dzieciaki piszą w szkole albo budowlany. Kryterium cena.
Dobrym pomysłem jest zakup najzwyklejszego długopisu który wystarczy co jakiś czas przetrzeć szmatką po końcówce wkładu a lepszy ślad zostawia na miękkim drewnie.
Z rzeczy które mogę polecić to pod******olony ołówek feldera z dni otwartych
oraz ta zabawka Pico.
Znaczniki krawędziowe nie są Wam na razie potrzebne.
Kupujcie 2 twardości ołówków bo nie zawsze zaznaczycie jak Wam potrzeba. Jeśli miękki nie daje rady to twardym poprawić albo na odwrót.
Klas twardości nie podaje bo to się mija z celem. Koszt ołówków zwykłych jest tak śmieszny że możecie kupić kilka i poeksperymentować.
Na końcu jedynie zauważyć mogę że ołówki od poziomica to u mnie trefny towar. Spękane na potęgę - może to akurat trefna partia a może sprzedawca rzucał tym o ścianę. Mam z 2 różnych źródeł i niestety to samo. Niedawno kupiłem najtańsze gówno w lokalnym sklepie i o dziwo ten ołówek nie łamie się i jest naprawdę dobrej jakości. Co zresztą widać na zdjęciach... to ten bez loga.
Jak widać na przykładzie ołówków nie zawsze cena idzie w parze z jakością.
I najlepsze co Wam jako początkującym kornikom polecę to są te zaje**ste ołóweczki z casto albo ikei - zawsze jak jestem to pod******olę kilka