Hej,
Ostatnio udało mi się zdobyć sklejkę (taką z której robi się skrzynie na maszyny) i postanowiłem przerobić ją na stoliczek dla dzieci.
Po kilku testach na wyrzynarce, okazało się, że najmniej (wcale) wyrwań miałem na brzeszczocie do metalu (chociaż cięcie było bardzo powolne). Gosia odrysowała mi jeżyka a ja zabrałem się za robotę. Po wycięciu, przeszlifowałem szczyty (żeby nie było widać uskoków po cięciu) i frezarką z frezem kopiującym, zrobiłem drugi, identyczny element. Następnie zacząłem wycinać pilarką (niestety jeszcze nie dorobiliśmy się piły stołowej) blat i siedzisko.
Nasze dziewczyny są bardzo szalone, więc postanowiłem, że zrobię delikatny wpust na blat i siedzisko (na wypadek, gdyby zaczęły skakać po stoliku), co powinno troszkę wzmocnić mocowanie (zaoblenia po frezarce obrabiałem dłutem taniej, żółtej marki na "T" i dało radę
). Blat i siedzisko, łączyłem za pomocą jiga wolfcrafta (niestety jestem nie zadowolony z przyrządu, ponieważ wiertło strasznie wyrywa krawędzie).
Efekt końcowy na ostatnim zdjęciu.