Ryś jak ryś. Zacząłem nygusa produkować i jego przeznaczenie miało być inne, splendor sława ...... nie no nic
Po zmianie planów zastanawiałem się co z nim począć, było kilka wariantów ale postanowiłem że osiądzie na ścianie ze skały. Pasuje tam jak pieron.37
A było to tak............
Z "połówki" trzeba było zrobić wstępny powiedzmy wymiar na bazie którego powstał docelowy Rikardo
. Połówka przy pomocy łańcuchowego waryjota i sikierki została sprowadzona do wymiarów 90 długi 20 gruby i 37 cm wysoki. Dolny łobuz podobnie grubość i wysokość ale długi na jedyne kuźwa 37 centów.(chyba się nie obrazi)
Kontury łancuchowy koleżka następnie dłuto płaskie co by winkle się zgadzały, umówmy się łaćuchowy dobry jest na grubą robotę, szydełkowanie nie dla niego.
Z dolnym łobuzem było trochę zabawy jakieś siekiery, dłuta, papiery ścierne i na koniec szczotka do postarzania gradacja 80.ale tylko na twarz.
Ogólnie sporo dłutowania stary kompan półokrągły topex się napracował.
No i pozostało wyeliminować z istniejącego szpaleru środkowego szeregowca, poszło gładko.
Natomiast przygotowanie miejsca dla GENERAŁA, czyli modyfikacja kamieniarki ( ja pi***ziu zaprawa ku**a mega, myślałem że rozje**e dom podczas usuwania kilku kamyczków, nawet Kierowniczka przybyła sprawdzić czy aby tatuś nie przedawkował zimnego piciu) ale udało się.
Rychu se teraz obserwuje okolice i ma wszystko pod kontrolą.
Ps. jak bym umiał to bym coś napisał kilka fotek i znowu opis i tak dalej, a tak jest jak jest. Może kiedyś osiągnę ten lewel