Okazalo sie, ze inwestor nieciepliwy jakis... Adres zna, wiec numer z nieodbieraniem telefonu sie nie sprawdzil:(
Trzeba bylo zatrem wziac sie do roboty i dokonczyc projekt - tym bardziej, ze zaliczki juz dawno przepite...
Chcial nie chcial, zaczalem od drugiej warstwy farby na elementach konstrukcyjnych. Wyszlo niezle:
Po kilku probach montazu - trzeba bylo oznaczyc, ktore konce ze soba sie skladaja - okazalo sie, ze pomalowany dom tez stoi:
Tylko przeciąg straszny, wiec mus bylo sciane szczytowa postawic. Wykorzystalem stara plecowke, ktora chodzi w nucie. Trzeba bylo tylko przyciac na wymiar:
mamy zatem stan surowy zamkniety:
Zaraz potem na budowe wpadli tapeciarze. Z du*y jakies kolorki tylko wybrali - czyzby czarnych tapet nie bylo???
Mimo to jakos tak przytulniej sie zrobilo...
Mozna tez bylo projekt zakonczyc i przekazac obiekt inwestorowi.
Mimo niewielkich niedociagniec („Tato, a gdzie sa schody i drzwi???”), odbior zakonczyl sie sukcesem.
Fine...