Idzie wiosna, idziemy na wojną (koronawirus) i trzeba się wzmacaniać
Po robieniu szafek warsztatowych ze słynnych sklejek z dziurką od kewlysa pozostało mi trochę odpadków i to całkiem dobrych. Zaświtała mi myśl, że zrobię paraletki (jak ktoś nie wie co to -> google.pl).
Realizacja będzie expresowa bo i praca niezbyt skomplikowana. Najdłużej zastanawiałem sie nad proporcjami ostatecznie powstało takie coś:
Na początku były odpadki ze sklejki 14 mm
Posklejane (po 3 warstwy) i w trakcie przycinania (kąt 15 stopni, szerokość podstawy 12 cm, wysokość 9 cm)
Po wierceniu otworów fi 41, 15 mm od górnej krawędzi.
Wstępne przymiarki i dopasowywania po pracy otwornicą 41 mm
Po zaokrągleniu krawędzi R3,2. Górne i dolne z oczywistych względów (kąt inny niż prostokątny) obróbka ręczna. Wysunięcie wałka poza obrys R + 25% R.
Jabłko jako punkt odniesienia (może trochę za małe mi się trafiło.
I na gotowo. Po malowaniu olejem do blatów z popularnej szwedzkiej sieci mebli. do samodzielnego montażu.
I na koniec informacja praktyczna: pochwyt to wałek drewniany do PIZZY CIASTA 38 cm BUKOWY cena 3,78 zł/szt.
I to w zasadzie cały koszt materiału za paraletki, które kosztują ok 100 pln.
Satysfakcja bezcennna