Trafiła się szansa aby wykonać pierwsze drzwi. Mają to być drzwi zewnętrzne, dwuskrzydłowe, z ościeżnicą w kształcie łuku do starego budynku. Drzwi na życzenie przyszłego właściciela mają być możliwie najbardziej podobne do tych które już istnieją i po zamontowaniu tych nowych,stare będą pełnić funkcję wewnętrzną. Udałem się zatem na miejsce zobaczyć o co chodzi. Jest to konstrukcja ramowa z płycinami. Całość prac zaczynam od przeczytania wszystkich dostępnych wątków o drzwiach na forum. Prace zaczynam na początku lipca a kończę montażem w ostatni dzień sierpnia. Przy tym robię trochę zdjęć. Dopiero teraz znajduję czas żeby wrzucić "krok po kroku" na forum.
Jeżeli chodzi o narzędzia to dysponuję Scheppachem HS105:), strugarką Holzstar ADH 26 cm, zagłębiarką, lamelownicą i i całą rodziną parksajdów. Zatem do roboty!
Materiał z którego drzwi powstaną będzie drewnem sosnowym, w możliwe najlepszym wydaniu. Zaczynam od wycieczki na skład, przy okazji sprawdzam wilgotność. Rozpoczynam od standardowej procedury pozbyciu się oflisów i wstępnego rozkroju tarcicy na lamele. Decyduję, że zarówno ramiaki pionowe i poziome będą składały się typowej klejonki. Mam nadzieję, że to zniweluje część naprężeń i zapobiegnie a przynajmniej zminimalizuje pracę drewna.
Przygotowanie klejonki z której w późniejszym czasie wytnę łuk oscieżnicy.
Łuk wycinam wyżynarką z delikatnym zapasem resztę wykańczam szlifierką taśmową parksajd.
Ramiaki pionowe już poklejone i postrugane, można przystąpić do wykonywania gniazd.
Następnie kolej na czopy.
... a później płyciny
Osadzanie wkładki
Klejenie skrzydeł konstrukcji ramowej skrzydeł
... i powrót do płycin
nawet zupę dostaję w kolorze CMT
tutaj odsadzenie..
... pierwsze przymiarki z kolorem..
szlifowanie i trochę pracy frezarką
Fuckup z klamką
Okazuje się, że się pi***yknąłem i muszę jakoś wybrnąć, frezuję zatem w płycinie.
Udaję się i biorę się za składanie, wklejanie płycin etc..
montaż, montaż, montaż... oscieżnicę kotwię do krzywych ścian za pomocą 11 kotw 10x140.
Ściany są krzywe dlatego łapię pion ościeżnicy za pomocą drewnianych klinów. Kiedy już mam pion w oczku skręcam całość a przestrznie wypełniam pianą. Reguluję zawiasy 3D - po 3 szt na skrzydło. I tyle drzwi się otwierają i zamykają. O kolorze nie dyskutujmy bo to rzecz gustu:)
Generalnie jestem zadowolony. Bardzo fajna robota, wieloetapowa, którą z przyjemnością wykonałbym jeszcze raz.