Dziękuję za miłe słowa, cieszę się że nie tylko mi się podoba. To była najgrubsza i najmniej wypaczona deska ze składu mojego ojca. Mam tego 20-30 desek. Ale wszystko nadaje się tylko na drobnicę - powichrowane i popękane okrutnie. Wykończenie pokostem lnianym. Przez wpusty rozumiem te kokardki właśnie i to je dziabałem na pilarce. Otwory pod wpusty wstępnie frezarką, a potem dokładnie dłutami. Zdjęć niestety nie mam, zawsze sobie obiecuję, że zrobię krok po kroku, a potem jak robota wciągnie to zapominam.