Stalo sie. Przyszla zima, zlodzieje grasuja, mrozem pizga, pora zrobic porzadne drzwi do nory. Stare, mimo, ze wlasnej roboty i klimatyczne, to porozsychaly sie, sa maloszczelne i nie pasuja do drzwiczek na strych, ktore zrobilem w wakacje.
Przez ten caly covid dawno mnie w norze nie bylo, ale okazuje sie, ze do sprzatnietego warsztatu chetniej sie wchodzi. Tak tu wygladalo dzia rano:
Na szczescie material mialem wczesniej kupiony (swierk 14x2x250), wiec odpadlo cale struganie i formatowanie desek.
Wystarczylo przyciac z dlugosci. Jesli ktos ma watpliwosci, czy ukosnica makity potrafi trzymac kat, to wyglada na to, ze tak:
Material udalo sie dosc szybko sformatowac i wstepnie spasowac rame drzwi (laczona na domino):
Teraz klejenie, a 2 metrowych sciskow brak. Na szczescie byly laczniki besseya. Problem w tum, ze sciski besseya 1200 mam tylko 2. Reszta to axminstery i unimaxy. I tu ciekawostka:
Axminstery sa za grube do lacznikow besseya. Niewiele im brakuje. Pewnie katowka daloby sie zebrac nadmiar i byloby ok.
Unimaxy za to wchodza bez problemu, ale nie maja otworu w sztandze do laczenia. Trzeba bylo wiec wywiercic (fi 13).
Rama wiec sie klei (oczywiscie na poliuretan).
Teraz druga warstwa desek. Postanowilem je laczyc na pioro-wpust. W szufladzie znalazlem chinskie zolte frezy nowki sztuki:
Problem w tym m, ze uch rozstaw to 19mm, a moje deski maja 20mm