15 lutego tego roku, 19 letni debil postanowił wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na domek na kółkach. Padło na kultową przyczepę Niewiadów N126.
Dlaczego?
1) kultowa
2) ma 40lat (zaleta)
3) wysryw gospodarki PRLu (zaleta)
4) mała, wszędze się zmieści
5) wystarczy że masz auto z hakiem i prawo jazdy kat. B i można jechać
No i stało się. 27 papierków z Jagiełłem zmieniło właściciela.
Moje pierwsze kilometry w życiu z przyczepą pr******chałem w Czechach (sprzedawca mieszkał 200m od granicy xD)
Zdjęcie gdzieś w trasiePrzyjechane do domu i tak naprawdę pierwsze oględziny tego złomu.
Wnętrze je**ło wszystkimi smrodami jakie można sobie wmyśleć xD
Zamoczone śmierdzące wnętrze35 letni papier i tablica malowana farbą do ścian, czuję dobrze"instalacja elektryczna"Po pierwszych oględzinach miałem wątpliwości czy to się uda (XD) ale jak już kupiłem to się nie cofnę.
Najgorsze że uszkodzona tylka szyba przeciekała i cała woda moczyła wszystko.
piękny kawałek plastiku. Nowa piękne 445złPierwszy dzień prac czyli 15 luty miną na wynoszeniu śmieci (XD!) z tej kupy gówna. Tak, ktoś nawet zostawił musztarde.
Wszystkie mebelki w smutnym stanie, wszystko się sypie, kruszy, ugina i jest zamoczone.
Jedynie szafeczka jako tako się nadaje i postanowiłem że ją odnowie.
16 lutego szafeczka dorobiła się nowego zameczka
koszt 8zł (stary nie działał i w trasie drzwi cały czas zasłaniały resztkę widoku do tyłu XDDD)
Przez następne dni przeleciały na demontarzu starych mebelków (co za pi***olony zwyrol zastosował śruby z płaskim gwintem w 1980 roku)
20 luty: stało się, coś co kiedyś było limoleum opuściło budę (ale to je**ło)
Ukazała się podłoga. Z przerażeniem zdałem sobie sprawę że ją też trzeba wyeksmitować.
No nic, jadę do lokalnego marketu budowlanego na wycenę nowej podłogi.
Sklejka 8mm ~170zł za płytę 3.125m2. ku**a.
Prawie 250zł za samą podłogę (XD)
Zabrałem się więc za wykręcanie wkrętów z podłogi. Z moją "wkrętarką" 3,6v zajeło to prawie 2 dni.
23 lutego udało się usunąć piewszy kawałek podłogi (!)
Spotkałem lokatorówDotarłem do ściśle strzeżonego nagrania opisującego projektowanie mocowania tej podlogi. Pozwólcie że Wam je teraz streszczę.
>Zdzisław ku**a, a tą podłogę do czego przypi***olimy? Do laminatu przypi***olić tak trochę się nie da!
> Masz tu ku**a kilka kątówek, weż troche tego włókna, i przypi***ol to byle jak na od******ol, jak dla obcego!
> A podlogę przypi***ol gwozdziami, śrub zabrakło.
Tak było, nie zmyślam. Zostało to zrobione TAK NAod******OL że pan Wiesiu byłby dumny. Ale 40 lat wytrzymało? Tak.
Dziś jest 25 luty, 2/5 podłogi dalej siedzi, ale nowa już jest! Ojciec przytargał z zakładu chyba z 6m2 sklejki 6mm.
Wydaje mi się cieńka jak na to że mebelki do tego trzeba będzie przykręcić ale tak z 300zł w kieszeni więc się nie odzywam.
Wydałem dziś 600zł na szybę i inne części do tego gówna.
Dziś przyszedł też piękny kranik, Maleństwo więc odrazu go pokochałem.
Starszy załatwił też 20 litrowy baniak więc jeszcze tylko pompka musi zostać porządnie skopana i "hydraulika" kompletna.
Kupiłem też lokalnie używany akumulator 74Ah za 150zł. Taki samochodowy, ale chyba się nie obrazi jak będzie zasilał oświetlenie, pompke i inne pi***oły.
Trwają tagże walne obrady ministerstwa zarządzania przestrzenią w mojej głowie nad układem mebli. Chciałbym zostawić układ charakterystyczny dla wersji E,
Ale spodobał mi się układ z biureczkiem.
Układ wnętrza orginalny.Zakochałem się.Dotarliśmy do chwili obecnej, jest 21:37 25 lutego 2020 roku
śpiewam barkei podsumowywuje koszty, i się zesrałem. 3900zł już poszło. Z budżetu przeznaczonego na projekt zostało.... 100zł! a nawet nie mam zaprojektowanych mebelków!
Będe aktualizował ten post wzbogacając go o kolejne kroki w odgrzybianiu tego socialistycznego gówna i będe dzielił się z wami postępami w psu... robieniu mebelków.