Jedno skrzydło sklejone:
Wymiar i przekątne co do mm, parę niedociągnięć estetycznych ale nic czego nie ogarnę odrobiną szpachlówki i szlifierką.
Zastanawiam się nad jedną rzeczą, deszczółki poziome i zastrzał ukośny są sklejone płaszczyznami, główny powód to taki że chciałem uniknąć przenikania wody między nie bo te płaszczyzny siłą rzeczy nie będą pomalowane. Drugi plus to przesztywnienie zastrzału.
Ale.
Zastanawiam się czy jest sens dodatkowo skręcić w tych miejscach np krytymi wkrętami albo widocznymi śrubami zamkowymi. Czy jest ryzyko że ten klej może puścić? wydaje się że nie bo to "Tits bond" trzy ultimejt i płaszczyzna klejenia spora ale ja mam tekie fobie że najchętniej to bym całość jeszcze ciesielskimi dwusetkami opi***zielił...
Skrzydło wyszło zaskakująco lekkie, myślę że więcej jak 40kg nie waży, podnoszę sam bez problemu.