Na poczatku witam forumowiczow, to moj pierwszy post tutaj
. Moje imię Maciek, praca w drewnie interesuje sie hobbystycznie od bardzo niedawna, ale zawodowo rowniez pracuje z drewnem (firma, ktora buduje domy segmentowe drewniane). Mam nadzieje, ze wybralem dobry dzial jezeli nie poprawie sie
.
Moja siostra wychodzi za maz, a ja w przyplywie radosci oswiadczylem, ze jako prezent slubny zrobie im stol debowy o ktorym juz dawno marzyla
. Drewno zakupilem dzisiaj i oblecial mnie strach poniewaz 4 sztuki tarcicy dębowej 400x40x3,5cm kosztowaly mnie 1000zl, takze okazuje sie ze nie ma tutaj miejsca na pomylke
. Wedlug ksiazki ktora kupilem drewno uzywane w pomieszczeniu ogrzewanym ma miec wilgotnosc 10-12%. Tutaj pojawia sie pierwsze pytanie. Moje ma wilgotnosc 12%, 14% w niektorych miejscach nawet 17%, a w deske przeciez nie wejdę takze kto wie jak jest w srodku. Czy istnieje niebezpiecznosc, ze deski powyginaja sie po sklejeniu? Czy powinienem poczekac z klejeniem, az wilgotnosc sie unormuje?
Na pewno bedzie mase pytan, bo mozna powiedziec ze podjalem sie bardzo ambitnego zadania, poniewaz poza stolem warsztatowym, dwiema szufladami i szafką nie robilem z drewna jeszcze nic :p.
Pozdrawiam forumowiczow