Jakis czas temu dostalem stare schody debowe z demobilu. Znaczy trepy i podstopnice. Trepy wykorzystalem na schody w domku na Mazurach.
Podstopnice lezaly i zawalaly miejsce w norze. Pomyslalem wiec zeby je wykorzystac na blat stolu na kryty taras.
Zaczalem od przygotowania bazy. Na spod poszla sklejka 18mm.
Podstopnice przepuscilem przez grubosciowke , wstepnie poszpachlowalem i odstawilem na jakis czas - do kolejnej wizyty w warsztacie.
Przy kolejnym podejsciu oblog sformatowalem, wycialem uszkodzone fragmenty i pszeszlifowalem.
Gotowy material mozna bylo przymierzyc.
Gotowy material mozna bylo kleic. Skoro stol na taras to klejenie na PU. Niby czas otwarcia 45m ale przy wysokiej temperaturze i wilgotnosci pianowal w oczach.
Niestety nie obylo sie bez wpadek. W kilku miejscach dalem za duzo kleju i wybrzuszylo oblog. Trzeba wiec bylo strugac, cyklinowac i szlifowac.
Potem dormatowanie. Zaglebiarka, microkatownik i listwa to przyjaciele kazdego pseudostolarza
Wyszlo calkiem przyzwoicie. Mozna bylo szpachlowac ubytki.
Kolejny krok to ramka. O ile doklejenie jej po dlugim boku bylo proste - sciski lapaly bezproblemowo, to krotkie boki juz ciezko bylo docisnac
.
Dalem dosc duze zaoblenie - zeby sie nie kaleczyc uzytkujac.
Zastanawialem sie czym go zabezpieczyc. Jak mowi Qiub - tylko lakier. Najchetniej nalozylbym sprawdzonego remmersa hws-112, ale okazalo sie, ze jest tylko do wnetrz. Postanowilem wiec zaryzykowac i dac olej tungowy, ktory jest dedykowany do egzotykow ogrodowych (glownie dlatego ze taki mialem napoczety).
Olej poki co moze byc, chociaz widze, ze trzeba dac druga warstwe (mimo ze pierwsza ladnie wciagnal i trzeba bylo nadmiar zbierac).
Wiekszym problemem okazalo sie jednak wypalaczenie na srodku - co widac na powyzszym zdjeciu.
Rozwiazaniem okazaly sie 2 teowniki dojrecobe miedzy nogami. Teraz jest prosto. Kieliszki nie spadaja
Zdaje sobie sprawe, ze niezgodnie ze sztuka, ze drewno moze pracowac, ze moze sie porozchodI a olej nie wytrzyma proby czasu, ale to dla siebie wiec mozna testowac