Kornikowo - Forum stolarskie
Wasze projekty => Krok po kroku => Wątek zaczęty przez: Nata622 w 2021-03-22 | 16:59:20
-
Spróbuję wrzucić zdjęcie deski z tymi plamami bejcy 😀
-
Sorry ale to pierwsze foty za płoty
-
Rrany jak ja nie ogarniam tego wszystkiego 🙄
Ja wiem, że na sęku inaczej. Bardziej mi chodzi o części gładkie.
A nowe i bardziej pilne pytanie mam. Czym zabezpieczyć bkat sosnowy szczotkowany w rzeczonym stoliku? Wosku nie chcę bo gorace i mokre może być i nie chcę śladów. Reszta jest zalakierowana na półmatowo a na blat zabrakło. Mężczyzna chce mnie zawieść do marketu ale nie wiem czy inwestować w kolejną puszeczkę lakieru z obi
-
Przy sękach włókna często falują i przy struganiu mogły powstać lekkie poderwania. Pewnie w tych miejscach trzeba by zawczasu bardziej się przyłożyć do szlifowania. Przed ostatecznym szlifowaniem można spróbować drewno zwodować, żeby włókna się podniosły.
-
Popieram Kolegę. Zwodować lekko drewno. A czym Nanosisz bejcę?
-
Szmatką kaszmirową albo pędzlem takim zwyklym chyba ze świni, sądząc po kolorze
-
Hm. Więc moim zdaniem tak. Jest kilka przyczyn tych przebarwień.
- nie najlepsza jakość bejcy,
- drewno sosnowe, w domyśle o różnej "twardości" w zależności od miejsca,
- "uczenie się" czyli brak doświadczenia.
Program naprawczy:
- zwoduj drewno
- użyj innej bejcy
- spróbuj szmatką z flanelki / pędzel to takie se narzędzie. A już nie wierzę że Masz pędzel z świni/wieprzka/. Zazwyczaj to sztuczne włosie które robi co chce na materiale.
Podsumowanie:
- praca z bejcą wcale nie jest taka prosta. To trudny temat.
-
Oj tak bejcowanie nie jest tak proste jak kiedyś sądziłam ;)
Na razie bardziej mi przeszkadza, że mi wyszło ciemniej niż chciałam ale może zżółknie z czasem jak to sosma i kolor się trochę ociepli. No i jak już ktoś mi powiedział po kilkuset metrach kwadratowych nabiera się wprawy.
A skoro już zaczęłam się chwalić tym stolikiem to może całą historię? Chcecie :D
-
Mniej więcej równo bejca wychodzi również jak się korzysta z pistoletów. Ale sosna to sosna, nie tylko przy sękach wychodzi ciemniej, na mniej żywicznych deskach też wychodzi ciemniej.
A o metrach kwadratowych pisałam ja :D i to prawda :D
-
Tak patrzę na to zdjęcie i ... nie ma w bejcowaniu nic co chciałbym poprawiać :)
Dla mnie wygląda ładnie. Cały urok drewna w tym że tu ciut ciemniej, tu ciut jaśniej ... aczkolwiek bez pstrokacizny nadmiernej ... a tu jest akuratnie, jak dla mnie.
Bejce są różne, różniste, nie tylko w kolorach ale i w składzie, niektóre lepiej nakładać pędzlem, inne wcierać szmatką, pryskać pistoletem najlepiej samemu dojść jaka bejca dla Ciebie najfajniejsza.
Sporo korników preferuje np. bejce nitro - ja ich nie lubię :) bo śmierdzą.
Są bejce żelowe (wodne i olejne) które ładnie się nanoszą dlatego że konsystencja żelu ogranicza początkowe wchłanianie i przy dużych powierzchniach łatwiej je moim zdaniem rozprowadzić.
Wodne albo spirytuswe jak nie masz pistoletu do malowania to można i jakim psikaczem (z butelki po płynie do mycia okien) rozprowadzić, albo taką pompką do oprysku roślin :)
Możesz namoczyć bejcami (mogą być w różnych odcieniach) szmaty i położyć na drewnie.
Zabawy z tym wiele i to w tym fajne :)
-
Zawsze można też pobawić się olejowoskami koloryzującymi. A na sosnę może bezpieczniejsza lakierobejca. Stolik niczego sobie, a i konstrukcja nie należy do najprostszych :)
-
Na stolik nie ma co narzekać bo wyszedł fajnie. :)
-
A o metrach kwadratowych pisałam ja :D i to prawda
Zatem czekam aż mi się przebieg zwiększy;p
Są bejce żelowe (wodne i olejne) które ładnie się nanoszą dlatego że konsystencja żelu ogranicza początkowe wchłanianie i przy dużych powierzchniach łatwiej je moim zdaniem rozprowadzić.
Poszukam takich w sieci i postaram się zrobić wcześniej zakupy.
Zawsze można też pobawić się olejowoskami koloryzującymi.
Trochę się boję olejowosku na blacie używanym przez mojego chłopa bo jeszcze nie piliśmy kawy, która by mu się choć trochę nie wylała ;D A i ja mam czasem pecha. Robiłam woskiem półkę i biblioteczkę i jak potem trafił tam kubek z gorącą herbatą to mi kółko zostało. Możliwe, że coś robiłam źle albo olejowoski lepiej wytrzymują połączenie ciepła i płynu. Kiedyś spróbuję ale stolik potrzebuję mieć odporny na użytkownika. Ma być użytkowany a nie tylko stać.
Lubię drewno właśnie za nieregularność rysunku i ten akurat uważam za najlepszy na jaki mnie dziś stać. Pytam pod kątem przyszłych wykonów.Program naprawczy:
- zwoduj drewno
Wodowałam poprzednie dzieło i możliwe, że dzięki temu kolor lepiej wyszedł ale tam miałam tylko mały blacik i udało mi się popełnić moc innych błędów. Może jutro o tym opowiem.
-
stolik elegancki, taki w sielskim stylu , farmhouse :) drewno takie jest, że nie jest idealne :)
o ile do stolika nie ma co się czepiać bo pikny jest to o męża już nie dabasz, widać że chłopina się stara, tulipany M.Kaczyńskiej przyniósł i na stół postawił, śniadanie zrobił , pewnie fotka robiona 8 marca ? :P ale nawet biedak nie ma na czym usiąść, Twoje śniadanie przy fotelu stoi a on przy swoim na podłodze ma siedzieć ? zrób mu chociaż jakiś zydelek, niech chłopina też se usiądzie do śniadania ;) :P
-
Twoje śniadanie przy fotelu stoi a on przy swoim na podłodze ma siedzieć ?
No przecież ma siodełko przy kaloryferze ... o co Ci chodzi :P
-
o męża już nie dabasz, widać że chłopina się stara, tulipany M.Kaczyńskiej przyniósł i na stół postawił, śniadanie zrobił , pewnie fotka robiona 8 marca ? :P ale nawet biedak nie ma na czym usiąść, Twoje śniadanie przy fotelu stoi a on przy swoim na podłodze ma siedzieć ? zrób mu chociaż jakiś zydelek, niech chłopina też se usiądzie do śniadania ;)
No ja przepraszam ale brzuch mnie rozbolał ze śmiechu :D :D :D ale spieszę z usprawiedliwieniem.
Po pierwsze primo: Tulipany dostałam od sąsiadów (faktycznie zdjęcie z przymiarki stolika z 9 marca) choć samiec też przytargał co swoje a i zestaw do połączeń kieszeniowych dorzucił więc się nie czepiam.
Po drugie primo: Od strony talerzy stoi sofa o niezwykłej wygodzie choć niewidoczna... ale zydelek rozważę bo samiec ma niezwykle dziurawe ręce i z sofy można odczytać menu z całego tygodnia albo miesiąca. Zależy jak często piorę pokrycie. Myślałam, żeby go wypędzać do kuchni ale może zydelek będzie bardziej humanitarny i bezpieczniejszy dla naszego pożycia ;P
Po trzecie primo: Posiłki muszę przygotować ja bo tak mi nakręcił makaronu na uszy, że takie eleganckie i profesjonalne i w ogóle... Zaiste kobieca mentalność jest durna czasami. Ale co tam, kocham go i w odwecie sobie zrzędzę czasami. A on wyjątkowo ochoczo nosił elementy stolika do kolejnych przymiarek w salonie ( a było ich znacznie więcej niż widać w story). Tak, że chyba zespół zgrany z nas jest. Ze stolika jest zadowolony co jest u mojego marudy tak niezwykłym stanem, że sam nie wie co z tym zrobić ;D
-
No dobra, o mężu już wiemy ...
dawaj dalej ;D
-
Cieszę się, że wam nie przeszkadza ;D ;D ;D
Dalej to idę fotografować krajzegę po tatku więc będzie o moich artefaktach... obecnie mówi się na to pilarka stołowa ::) ale to popołudniu bo słońce mówi, żeby trochę ogarnąć ogródek póki ma ochotę świecić.