A tu jeszcze wrzucam jeszcze jeden projekt, nad którym miałem przyjemność ostatnio pracować. Szafka nie powstała u mnie w budzie, dlatego nie wrzucam do mojego wątka warsztatowego.

Na końcu dorzucam kilka zdjęć od strony technicznej. Widać budowę ramiaków tworzących boczne ścianki. Przedłużenie rowka, w którym są osadzone płyciny jest jednocześnie początkiem gniazda do poziomych ramiaków. Podwójne, dodatkowo zakołkowane czopy. Wszystkie szufladki z półkrytymi jaskółczymi ogonami, dwie górne dodatkowo z odsadzką na frontach. Większe szufladki na drewnianych prowadnicach. Górna nakładka z dwiema szufladkami będzie widoczna ze wszystkich stron, więc dwie skrzynie na te szufladki zrobiłem z jednej deski tak, by linie słojów zachowały ciągłość. Całość bielona plus olejowosk. Całość lity jesion.

Świetna szafeczka.
Najbardziej podobają mi się prowadnice.
Prosto, oldskulowo z gracja.

Jedynie co bym zmienił to węższe podparcie prowadnic ale to tylko takie moje fenaberie.
Zdradź jak możesz ile prowadnice maja luzu względem gniazd.

To jeszcze zdradź ile dałeś luzu płycinom na bocznych ściankach.

Szafka konkret, podobają mi się szuflady.

To jeszcze zdradź ile dałeś luzu płycinom na bocznych ściankach.

Rowki na płyciny są zrobione po 9mm na stronę (czyli łącznie 18mm), płycina jest 3mm węższa/niższa, czyli powiedzmy 1,5mm na stronę. Chociaż nie byłem pewien ile tego luzu dać. Włożona, nie wklejona.

@pinkpixel  to na pewno eklektyczny charakter mebla nasuwa skojarzenia z Japonią

No właśnie nie wiem czy jest jakakolwiek złota zasada, której warto się trzymać. Może ktoś bardziej doświadczony podpowie.

W tym przypadku płyciny są dość wąskie, ok 32cm, więc te zmiany wymiarów też nie będą chyba jakieś hardkorowe. Plus ja bardziej się obawiam że w nahajcowanym zimą mieszkaniu się wszystko raczej zeschnie i skurczy niż napuchnie.

Też się ostatnio zastanawiałem nad luzem w płycinach, żadnej zasady nie znalazłem, w końcu dałem 3-4 mm luzu.

Bardzo ładne i staranne wykonanie, gratki . Ręcznie te jaskółki wycinałeś?