Odpowiedź jest banalna. Bo tak jest prościej. Mimo wad o których wspomniałeś i z którymi się zgadzam bo dokładnie tak uczono mnie w szkole to łatwiej w produkcji taśmowej wiercić płaszczyzny tylko w dwóch bokach i sztorce płyt w wiencach.
Cały system opiera się na maksymalizacji wydajności. A teraz pomysł ze jedna maszyna robi całe otworowanie na boku za jednym posiedzeniem, bez zmiany narzędzia skrawającgo czy płaszczyzny przyłożenia. Proste prawda? A teraz wprowadzamy modyfikacje by boki stały na wiencu. Jedna maszyna już nie ogarnia całej formatki za jednym podejściem bo trzeba by w tej samej formatce wiercić i płaszczyzny i sztorce. Do tego trzeba wiercić przelotowo w wieńcach bo konfirmat trzeba przecież przełożyć.
Pojawia się jeszcze jeden zgrzyt mianowicie wymiarowanie systemu 32 zakłada 37 mm od krawędzi formatki do środka pierwszego otworu. Teraz masz otworowanie na całej długości formatki (zawiasy, półki, prowadnice) i nagle trzeba by pomyśleć że przecież od spodu na tym samym wymiarze będzie konfirmat.
Oczywiście można by skomplikować i odwierty zacząć od np 3 otworu ale to komplikuje temat a jak pisałem na początku chodzi o maksymalne uproszczenie i największą wydajność.
A meble z paczki to meble z paczki, przecież kupuje się je na kilka sezonów
Ps: no i trzeba by uwzględnić że wieniec górny i dolny nie będzie miał jednakowego wymiaru więc znów sprawa się komplikuje
Pps: i to żaden offtop. Fajnie jest podyskutować o zaletach i wadach systemu bo nie jest idealny, przy okazji można kilka rzeczy zrozumieć