Co do drogiego struga na początek, to według mnie (jeżeli ktoś ma budżet i wie czego chce) nie jest wcale złe podejście. A to dlatego, że chętniej i szybciej nauczysz się techniki na takim Veritasie czy Juumie gotowych do pracy po wyjęciu z pudełka, niż poświęcając najpierw (oby tylko) dwa dni na strojenie i poprawki Stanleya lub kopii. Prędzej czy później i tak poznasz ten strug od podszewki, po prostu nie każdemu to pasuje i odpowiada na samym starcie. Czas zaoszczędzony na przygotowanie struga przeznaczasz na pracę z drewnem, a niektórym właśnie to sprawia frajdę :-) Moim zdaniem lepiej mieć 2 przygotowane bardzo dobrze strugi, niż cały zestaw z mankamentami. Wyrażam tę opinię będąc posiadaczem 7 starych żeliwniaków i jeszcze kilku drewnianych egzemplarzy, oraz po uczestnictwie w warsztatach w WoodWorkshop gdzie pracowałem takim LN z żabą 50 stopni, czy innymi 62 o różnych kątach noża
Niemniej rozmowa z Panem Adamem i wybór czegoś na początek, przygotowanego do pracy to najbardziej rozsądna opcja jeżeli chodzi o czas i pieniądze
Szkoda, że tak późno odkryłem tego człowieka.
Jeżeli mowa o nowych w konstrukcji bedrock, to warto jeszcze wspomnieć o Quangsheng.