Przy lakierach wodnych to pikuś, można myć od razu po malowaniu w ciepłej wodzie i mydełku.
Przy impregnatach wsadzam sowicie zamoczony w preparacie pędzel do woreczka, i zaciskam gumką recepturką - kilka dni wytrzyma.
Ale w przypadku lakierów rozpuszczalnikowych - macie jakieś patenty na przechowanie takiego pędzla do czasu naniesienia kolejnej warstwy, aby nie myć go co chwila w rozpuszczalniku ekstrakcyjnym?