Malowałem okleinę raz. Na starych meblach z kuchni które wylądowały w moim warsztaciku (darowizna od mamuni).
Jak dobrze pamiętam to szlifowałem P240 albo 320 i malowałem walkiem akrylem wodorozcieńczalnym bez podkładu 3 razy. Wyszło dostatecznie, trzyma już 4 lata ale jak to po wałku taka lekka skórka pomarańczy jest, mi to nie przeszkadza.
Qiub jak zwykle dobrze radzi
Tak sobie myślę, że warto spróbować na małym kawałku na futrynie bez szpachli tzn. pominąć punkty 3 i 4 bo to w ciul mniej roboty ale to zależy jaka jest faktura na okleinie i co ci się będzie podobało.
A no i jeszcze zużycie - generalnie opisane w poście #20
+ RAL jakieś 1,8 litra (razem z tymi próbkami co robiłem) ale poprawiałem dwa fronty i szuflady jeszcze raz,
+ utwardzacz i rozcieńczalnik do RALa po jakieś 0,9litra.