Miło znów znaleźć znajome gębki lub dla wrażliwych... buźki.
Od roczku pracuję w firmie mebelkowej, i nie miałem pojęcia, że to czasami taka charówa.
Wolę jednak drewno, nad którym na razie z braku możliwości tylko się rozpamiętuję. Ale przyjdzie już niedługo ta chwila, że ruszę z kopytka. Pomysły są tylko ten czas i te piniądze.
Cieszę się z nowej odsłony i życzę wszystkim dobrze spędzonego czasu we wspólnym gronie.
Aha. Z dawien morosoph, a teraz Fazi. To z jeszcze dawniejszych dawien. Pomidory i owszem lubię, ale jak musicie rzucać to przynajmniej świeże i pojedynczo, cobym zdążył wyłapać
.