Koniec bojowego weekendu, więc chwila czasu na małe podsumowanie i odpowiedzi na niektóre pytania, a więc:
Dzień dobry; kuchnia sercem domu to staropolskie porzekadło. Ale kuchnia sercem warsztatu?
I tak i nie. Mieszkając w mieście, a mając warsztat na zadupiu 15km od domu jest to - azyl. To nie do końca warsztat ale raczej pracownia. Miejsce, gdzie często z żoną będziemy spędzali czas - niekoniecznie pracując. Grill, łóżko, musi być także kuchnia. To tak w skrócie
Dzień dobry; kuchnia sercem domu to staropolskie porzekadło. Ale kuchnia sercem warsztatu?
pacząc na oświetlenie to kuchnia rowerzysty
Nic z tych rzeczy, po prostu... powoli.
Jeszcze niewiele wiesz co będę produkować i tworzyć, po prostu felga z roweru była pod ręką
witaj na forum
kanapa w warsztacie dobra sprawa, nie trzeba wracać do domu na spanie
Dokładnie tak! A dokładniej - jak spojrzysz po zdjęciach - to Twoja zasługa z tym materiałem na YT odnośnie paneli podłogowych.
Trafiły się, jak widać - nie wiem jak to nazwać. "Próbniki"? Hahaha, no to wziąłem za typowo polskie pół litra masę towaru i coś tam wytworzyłem od wczoraj. Deski z palet też za drobne, w sumie nie wiem po co ale kupiłem. Wierzchnia warstwa to wyprzedaż, bodajże 50PLN za 3 paczki paneli. I teraz tak:
- tablica narzędziowa, rocznik 1936, podłoga od du*y strony wyszlifowana i.... a taki tam mój patent,
- podpory blatu, fragmenty ościeżnicy, rocznik 1981,
- materiał konstrukcyjny (blatu), rocznik 2020,
- łaty, skrawki drewna, wkręty itp., rocznik bieżący.
Amen.
Edit:
Chyba miejsca na ukośnicę nie muszę rozwijać, prawda?
Odchyłka na blatach to 1mm na każdym metrze bieżącym (ściana 6,3mb) więc raczej dopuszczalnie będzie (zboczenie zawodowe z glazurą, gresami i tym podobnymi okładzinami niestety)...